Kraje afrykańskie mogą ożywić ruch bezaliansowy z powodu nacisków Zachodu w kwestii sankcji antyrosyjskich – pisze publicysta Foreign Policy Robbie Gramer.
Jak zauważono w artykule, Stany Zjednoczone i Unia Europejska starają się izolować Moskwę i przyciągnąć do swojej koalicji jak najwięcej państw, ale na kontynencie afrykańskim taka polityka napotyka na mur niezrozumienia.
POLECAMY: Niemcy przewidują falę bankructw bez rosyjskiego gazu
„Otwarta presja ze strony Waszyngtonu i UE może być strzałem w dziesiątkę, zwłaszcza gdy odbywa się na zasadzie 'z nami lub przeciwko nam'” – argumentuje Gramer.
Według niego taka retoryka Zachodu już ożywiła dyskusje w afrykańskich kręgach politycznych na temat potrzeby przywrócenia ruchu niezaangażowanych, który istniał w czasach zimnej wojny. Pozwoliłoby to uniknąć wciągania obu obozów w konfrontację – podsumował publicysta.
2 komentarze
Rosja to glowny eksporter broni i sprzetu wojennego wszelkiej maści na Afrykę. Lepszego, gorszego, niewazne. Tani, wytrzymaly, bardzo sie tam przydaje.
Za dolara Egipt kupil od Rosji okręty wojenne, ku oburzeniu Maciarewicza, wtedy ministra obrony. Zachowanie Antoniego nie spodobalo sie w Egipcie i ochlodzilo stosunki dyplomatyczne.
Zaniedlugo, w Izraelu, odbyla sie proba zamachu na Dudę i Szydlo. Moze przypadek, moze nie.
Nic nie dzieje się przypadkiem. Niestety.