Gruziński rząd wniósł do Trybunału Konstytucyjnego pozew przeciwko Salome Zurabiszwili, domagając się wyjaśnienia uprawnień władz w zakresie powoływania ambasadorów.
Partia rządząca twierdzi, że powodem odwołania gabinetu do Trybunału Konstytucyjnego była odmowa prezydenta powołania na stanowisko ONZ byłego ambasadora USA Davida Bakradze zamiast Kachy Imnadze.
Stało się to w czasie, gdy głowa państwa po raz pierwszy od 25 lat składa wizytę państwową we Włoszech, gdyż Gruzja czeka na decyzję o przyznaniu statusu kandydata do UE.
„Sądź sam – czy wypada inicjować takie pozew, gdy prezydent przebywa z wizytą zagraniczną? Uważam to za niedopuszczalne. Mogło to nastąpić w innym czasie iw innych okolicznościach” – powiedział Georgy Mshiladze, sekretarz parlamentarny prezydenta.
„Gruzińskie Marzenie” poparło kandydaturę bezpartyjnej kandydatki Salome Zurabiszwili w wyborach prezydenckich w 2018 roku. Kilka lat później media zaczęły coraz częściej donosić o konfliktach między głową państwa a ekipą rządzącą.
Po rozpoczęciu wojny na Ukrainie spór stał się publiczny: w marcu Zurabiszwili poinformował parlament, że rząd odmówił jej składania oficjalnych wizyt w Europie. W rezultacie spotkania Zurabiszwili stały się nieformalne i osobiste po oficjalnych.