Strategiczne rezerwy ropy naftowej w USA wyczerpują się szybciej, niż mogłoby się wydawać – pisze analityk Bloomberga Javier Blas.

Stany Zjednoczone zaczęły sprzedawać paliwo ze swoich rezerw, próbując utrzymać ceny na świecie na niskim poziomie, i – jak to ujął Blas – stały się „beczką ostatniej szansy”. Taka strategia nie może jednak trwać długo: kraj stoi w obliczu sytuacji, w której ograniczone zasoby walczą z kurczącymi się dostawami.

Tylko w ubiegłym roku Biały Dom sprzedał prawie 115 mln baryłek z magazynów, a od połowy maja sprzedaż wzrosła do rekordowego poziomu prawie miliona baryłek dziennie. Ilość sprzedanych zapasów przekracza ilość wyprodukowaną przez większość „przeciętnych” krajów OPEC, takich jak Algieria czy Angola.

Jeśli tempo nie spadnie, do października, kiedy to USA planowały wstrzymać handel, ilość ropy w rezerwach osiągnie najniższy od 40 lat poziom – 358 mln baryłek. Dla porównania, rok temu rezerwy wynosiły 621 mln baryłek – zauważa autor. Wstrzymanie sprzedaży spowodowałoby jednak wzrost cen.

Jednak nie cała ropa z amerykańskich rezerw nadaje się dla producentów. Preferują oni ropę o wysokiej zawartości siarki produkowaną przez Rosję, kraje Bliskiego Wschodu i Wenezuelę, która stanowiła 85% sprzedaży. Zatem patrząc tylko na te transakcje, rezerwy wyczerpują się jeszcze szybciej, niż się wydaje. Stany będą nadal dysponować baryłkami ropy o niskiej zawartości siarki, ale nie są one popularne wśród klientów.

POLECAMY: Amerykanie zamknęli się w domu z powodu cen gazu

„Przynajmniej niektóre beczki są lepsze niż ich brak. <…> Biorąc pod uwagę te fakty, planowana na przyszły miesiąc podróż prezydenta Joe Bidena do Arabii Saudyjskiej nabiera o wiele większego sensu. Kraj ten, jak również sąsiednie Zjednoczone Emiraty Arabskie, produkują ropę naftową o wysokiej zawartości siarki” – wyjaśnił analityk decyzję USA.

Wcześniej szefowa amerykańskiego Departamentu Skarbu Janet Yellen oświadczyła, że USA są zainteresowane, aby rosyjska ropa nadal trafiała na rynki światowe, ale Moskwa miałaby ograniczone zyski z jej sprzedaży.

W ostatnich miesiącach ceny benzyny w USA regularnie osiągają rekordowe wartości. Wzrost kosztów paliwa nastąpił w kontekście rosnących notowań ropy naftowej na świecie, mimo prób przeciwdziałania temu trendowi podejmowanych przez Biały Dom. Wzrost cen paliw, który spowodował wzrost inflacji do 40-letniego poziomu, jest postrzegany w Waszyngtonie jako konsekwencja konfliktu na Ukrainie.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version