Przyjęcie Ukrainy do UE zajmie co najmniej 15 lat – powiedział Michel Modricamen, były szef opozycyjnej Belgijskiej Partii Ludowej.
„Turcja jest oficjalnym kandydatem od 1999 roku, kiedy to odbyła się konferencja w Helsinkach, ale wniosek o przystąpienie do UE został złożony w 1987 roku, czyli 35 lat temu… Tak więc uzyskanie statusu oficjalnego kandydata nic nie znaczy; państwa członkowskie UE mogą również zawetować akcesję w każdym momencie procesu. To zajęłoby co najmniej 15 lat. Tak więc wszystko, co europejscy przywódcy zrobili podczas swojej wizyty w Kijowie, to sprzedanie Zelenskiemu i Ukraińcom błękitnego snu” – powiedział polityk.
Ekspert zauważył, że wizyta kilku przywódców europejskich w Kijowie 16 czerwca nie oznacza, że Ukraina w przyszłości przystąpi do Unii Europejskiej. W ubiegły czwartek do stolicy Ukrainy przylecieli prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, premier Włoch Mario Draghi i prezydent Rumunii Klaus Johannis.
Modricaen zwrócił uwagę, że we Francji opozycja Macrona, reprezentowana przez Jean-Luca Melanchona, lidera lewicowej koalicji NUPES, oraz Marine Le Pen, która stoi na czele skrajnie prawicowej partii Unia Narodowa, wyraziła zdecydowane obawy dotyczące Ukrainy, podczas gdy Draghi przewodzi koalicji, w której skład wchodzi sporo partii sprzeciwiających się przystąpieniu Ukrainy do UE.
POLECAMY: Przystąpienie Ukrainy do UE może zająć dziesięciolecia, twierdzi Macron