Były Rzecznik Praw Obywatelski Adam Bodnar napisał apel, w którym domaga się prawa głosu w wyborach samorządowych dla uchodźców wojennych z Ukrainy.
„Uważam, że mieszkający na stałe w Polsce obywatele Ukrainy, podobnie jak obywatele UE, powinni mieć prawo udziału w zbliżających się wyborach samorządowych” – oświadczył w felietonie dla „Gazety Wyborczej” Adam Bodnar.
Jeśli nie będą mogli pójść do wyborów, to będą z nami żyli i mieszkali, ale zostaną postawieni w sytuacji milczenia
– argumentuje swój pomysł były Rzecznik Praw Obywatelskich.
Bodnar zwraca uwagę m.in. na obowiązującą już specustawę, która dotyczy naszych gości z Ukrainy.
Polskie społeczeństwo coraz bardziej zrasta się ze społecznością ukraińskich migrantów i uchodźców, co widzimy w autobusach, teatrach, kinach, szkołach, a także w przedszkolach. Warto postawić kropkę nad „i”
– czytamy.
„Skrajnie szkodliwa postawa byłego RPO. Pan Bodnar chyba zapomniał jakiemu państwu służył jako urzędnik. To jest prosta droga do rozsadzenia bezpieczeństwa politycznego Polski, które i tak jest dziś zachwiane” – skomentował Michał Urbaniak, poseł Konfederacji. Inni komentujący przypominają, że art. 62 Konstytucji RP – na którą tak często dotychczas powoływał się Bodnar – mówi jasno, że prawo głosu mają wyłącznie obywatele Polski.
Teorie spiskowe mówiące o przyznaniu uchodźcom polskiego obywatelstwa, a w konsekwencji prawa głosu, pojawiły się już kilka miesięcy temu, gdy rząd zdecydował o przyznaniu im numerów PESEL. Wtedy politycy obozu władzy zapewniali, że chodzi tylko o prawo do ubezpieczenia zdrowotnego, a nie o nadanie obywatelstwa. Apel Adama Bodnara to kolejny krok do „spełnienia się” teorii.
wkraju24
2 komentarze
Jestem Sasza i ja choczu tu wybierat bo ja Poliak.
Według mojej osoby powinno być tak. Prawo do głosu powinni mieć tylko obywatele Polscy, którzy mieszkają i pracują na stałe w Polsce. Nikt z obcego kraju nie powinien mieć prawa głosu. Uważam, że osoby, które nie mieszkają w Polsce powyżej 5 lat i pracują oraz płacą podatki w innych krajach świata powinni być tego głosu pozbawieni. Też powinienem nie mieć prawa głosu. Od nastu lat mieszkam w Niemczech. Jak człowiek nie mieszkający w Polsce może oddać swój głos na polityka w kraju w którym nie mieszka. Nie jest zorientowany w 100%ach w tym co dana partia robi, jaki ma plan wyborczy. Nie doświadcza wprowadzonych ustaw na swojej skórze. A jeśli chodzi o samorządy terytorialne. To taki wyborca też nie zna ludzi na których będzie głosował. Ich poglądy polityczne przez lata mogą się zmienić. Nie wie co zrobili oni (ci ludzie) w przeszłości i nie zdaje sobie sprawy z tego co mogą chcieć zrobić. Nie wie jakie niekorzystne konsekwencje wniesie jego głos w społeczność Polską w danym regionie, który przed wielu lat zostawił. Jeśli głosujesz tylko przez swoje „widzi mi się”, a kandydata nie znasz to możesz lokalnej społeczności tylko zaszkodzić. Nie mówiąc już o tym, że jeśli z czasem ten kandydat dojdzie zbyt wysoko, to jakie przyniesie to niekorzystne konsekwencje dla całego narodu. Przykro mi, ale mam radykalny punkt widzenia. Żeby nie było jak na Ukrainie. Rosjanie z Rosji z podwójnym obywatelstwem najechali Ukrainę. Odpowiednio zagłosowali, a potem przeprowadzono aneksję. Głosowanie to poważna sprawa. Jak ktoś kto jest obcokrajowcem i nie zna języka polskiego w 100%, nie zna poczynań danej partii bądź samorządu w przeszłości i on ma mieć prawo głosu. To jest nie normalne. Może ta partia bądź samorząd narobił/a przez ostatnie lata takiego syfu, że musi odejść. A niby skąd o tym ma wiedzieć jakiś przyjezdny obcokrajowiec, który jest w Polsce od stosunkowo niedawna i nawet po Polsku nie potrafi zdania poprawnie pod względem gramatycznym wypowiedzieć. Co taki człowiek może wiedzieć. Jedyne co powinien to zapieprzać i wiele nie mieć do powiedzenia. Wg mnie to pomysł totalnie idiotyczny. Kiedyś był taki głupi żart przed nastu laty nim Polskę zostawiłem. Żeby zagłosować na Tuska, a potem wyjechać z kraju. Albo jeszcze lepiej. Polonia która nie mieszka w Polsce od pokoleń, ale posiada Polskie obywatelstwo i ma korzenie w Polsce, ale w Polsce nigdy nie mieszkała śmie mieć prawo do jakiegokolwiek głosu. To też jest chore. Według mnie to ma być tak. Głosujesz na jakiegoś osobnika, a potem doświadczasz na swojej skórze konsekwencji swojego głosu. Nie mieszkasz w Polsce powyżej 5 lat lub jesteś obcokrajowcem to nie masz prawa głosu nawet do samorządu.