Przedstawiciele Komisji Europejskiej przekonują, że prezydencka ustawa o Sądzie Najwyższym nie wypełnia warunków zawartych w Krajowym Planie Odbudowy. Natomiast polski rząd zapewnia, że Polska wypełnia warunki postawione przez KE, a środki pomocowe trafią do Polski na przełomie roku.
Na początku czerwca Komisja Europejska zatwierdziła Krajowy Plan Odbudowy. W trakcie wizyty w Polsce szefowa Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, wskazała, że unijne środki uruchomi prezydencka ustawa o Sądzie Najwyższym.
– Pierwsza wypłata będzie możliwa, kiedy nowe prawo będzie wdrożone i spełni te warunki – mówiła na początku czerwca przewodnicząca KE.
Prezydent Andrzej Duda podkreślił, że Ursula von der Leyen pozytywnie oceniła zapisy nowej ustawy. Jednak dziś w Parlamencie Europejskim wiceszefowa Komisji Europejskiej, Vera Jourova, zapytana o polską nowelizację, zaprzeczyła, aby ustawa wypełniała warunki określone w Krajowym Planie Odbudowy.
– Nie, nie wypełnia. Polska będzie musiała zastanowić się nad warunkami i jeśli nie będzie wystarczającej reakcji w prawnie wiążących przepisach dotyczących polskich sędziów, które odpowiadają warunkom z kamieni milowych, nie wypłacimy pieniędzy. Ale powtarzam jedynie to, co szefowa Komisji już powiedziała – stwierdziła Vera Jourova.
Stanowisko wiceszefowej Komisji podzielił rzecznik Komisji Europejskiej.
„Przyjęta przez Polskę nowa ustawa znosząca Izbę Dyscyplinarną nie uchyliła kwestionowanych przepisów prawa o sądownictwie. (…) W szczególności nie usunęła przeszkód dla właściwych sądów do weryfikacji z urzędu wymogu niezawisłości” – zaznaczył Christian Wigand.
Podkreślił również, że nie jest to oficjalne stanowisko KE. Premier Mateusz Morawiecki wskazał, że wszystkie kraje członkowskie Unii Europejskiej muszą wypełnić różne warunki. Ich wykonanie nie zawsze jest możliwe w stu procentach.
– Jak ktoś po aptekarsku będzie chciał mierzyć wskaźniki i cele, to oczywiście, że coś może nie pasować, ale my będziemy walczyli o swoje racje. Jestem dobrej myśli, że na przełomie tego i przyszłego roku pierwsze środki (…) pojawią się na konkretne projekty w Rzeczpospolitej – wyjaśnił Mateusz Morawiecki.
Stanowisko przedstawicieli Komisji jest bardzo niepokojące – napisała na Twitterze poseł do Parlamentu Europejskiego z PiS – Beata Szydło.
„Oznacza bowiem, że część członków KE szuka sposobów, by za wszelką cenę zablokować środki z KPO dla Polski. A konsensualne postępowanie Polski nie ma dla nich znaczenia” – akcentowała.
Marszałek Senatu, Tomasz Grodzki, przekonywał, że środki dla Polski są zagrożone. Wraz ze partyjnymi kolegami apeluje o zwołanie dodatkowego posiedzenia Sejmu i zaakceptowanie poprawek opozycji.
– Które niedawno wszystkie nierozumnie odrzucił Sejm (…) Sprawa jest zbyt ważna, ponieważ Polska potrzebuje pieniędzy z KPO w sposób absolutnie konieczny – zauważył Tomasz Grodzki.
Jak podkreśliła poseł Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska, opozycja w ślad za Komisją Europejską żąda, aby rząd przywrócił do orzekania sędziów odsuniętych po reformie wymiaru sprawiedliwości.
– Mieli wrócić do pracy i to miało zażegnać spór o praworządność. Żeby problem rozwiązać, muszą być chęci po obydwu stronach. Tych chęci – wydaje się – nie ma – stwierdziła polityk.
Prezydencki projekt – choć likwiduje Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego – nie kończy sporu o praworządność w Polsce. W środę TSUE rozpoczął rozpatrywanie kolejnych pytań prejudycjalnych dotyczących legalności sądu, w składzie którego znajdują się sędziowie powołani przez nową Krajową Radę Sądownictwa. Konieczna jest likwidacja Rady – przekonywał poseł Michał Szczerba z PO.
– Polacy mają prawo do bezstronnego sądu, kompetentnych sędziów, którzy pochodzą z niekwestionowanego wyboru – dodał.
Prawnik dr Michał Skwarzyński zaznaczył, że Komisja Europejska nie ma kompetencji do ingerencji w polskie sądownictwo. Środki w ramach KPO już dawno powinny zasilać polską gospodarkę.
– Spełniamy przesłanki. TSUE orzekł, że blokada środków w ramach KPO może nastąpić wyłącznie w zakresie badania praworządności wydatkowania środków unijnych. Wobec Polski nigdy nie było zastrzeżeń co do prawidłowości wydatkowania tych środków – zwrócił uwagę dr Michał Skwarzyński.
W ramach KPO Polska otrzymać ma prawie 24 mld euro w formie grantów i 11,5 mld euro w formie pożyczek. Wiadomo, że do Polski trafią środki z unijnego budżetu na lata 2021-2027. Polska zakończyła negocjacje z Komisją Europejską ws. Umowy Partnerstwa, co umożliwi sięgnięcie po 76 mld zł na politykę spójności.