We wtorek 05.07.2022 r. Polski złoty niechlubnie bije kolejne rekordy i osłabia się wobec amerykańskiej waluty – około godz. 16 kurs USD/PLN urósł do 4,65, amerykański dolar jest najdroższy od 2000 r. Z kolei kurs EUR/PLN rośnie o 1,1 proc. do 4,76.
Według Jarosława Kosatego, analityka Santander Bank Polska mamy dwa elementy, które działają na niekorzyść złotego. Z jednej strony widzimy rosnące na świecie globalne obawy recesyjne, które sprzyjają amerykańskiej walucie, z drugiej strony – mamy dosyć mało rozstrzygniętą sytuację, jeśli chodzi o ostateczny kształt polityki monetarnej, którą zapowiadał EBC.
W efekcie, jak przekonuje, mamy niekorzystny sentyment wobec europejskich rynków.
– Eurodolar próbuje poruszać się w kierunku parytetu, z drugiej strony EUR/CHF już ten parytet przebił. Na to wszystko nakłada się niepewność co do dalszego cyklu podwyżek stóp proc. w Polsce. W takich niekorzystnych okolicznościach – globalnych i europejskich – mamy rosnącą presję na polską walutę – oświadczył.
„W tym momencie większość możliwości wpływu na złotego jest po stronie NBP. Rynek spodziewa się podwyżki o 75 pb. na najbliższym posiedzeniu. Biorąc pod uwagę, że w sierpniu nie będzie posiedzenia RPP, to wydaje się, że takim minimalnym czynnikiem, który mógłby umożliwić stabilizację polskiej waluty jest spełnienie tych oczekiwań. Podwyżka w mniejszej sakli może dodatkowo zintensyfikować negatywne tendencje względem polskiej waluty” – prognozuje Kosaty.
„Podwyżka o 100 pb. oczywiście byłaby wsparciem dla złotego, ale wydaje się, że w okolicznościach troszkę szybszego spowalniania polskiej gospodarki jest ona mało prawdopodobna. Ponadto, w kontekście wcześniejszych zapowiedzi NBP o zbliżaniu się do końca cyklu, taka podwyżka mogłaby być odebrana przez rynek jako sposób skończenia cyklu podwyżek. Wydaje się zatem, że kluczowe dla ustabilizowania się złotego będzie komunikacja NBP, podwyżka o co najmniej 75 pb. i troszkę mniej kategoryczne sygnalizowanie końca cyklu” – dodał.