W związku ze zbliżającymi się wyborami „wódz” partii PiS podróżuje po Polsce, aby „spotkać” się z wyborcami. Prezes Prawa i Sprawiedliwości podróżuje po kraju, aby spotkać się z aktywem partyjnym. Podczas wizyty w Ostrowcu Świętokrzyskim wódz próbował za wszelką cenę rozpowszechnić propagandę uprawianą przez partię w zakresie inflacji stwierdzając, że mówienie, iż to rząd odpowiada za inflację, to bezczelność.
Kaczyński zgodnie z zapowiedzią kontynuuje wyprawę po kraju. Wbrew oficjalnej narracji, prezes nie spotyka się jednak z mieszkańcami, a ze starannie wyselekcjonowanymi lokalnymi politykami PiS, których zadaniem jest bić brawa w zakresie każdej głupoty wypowiedzianej przez wodza. Nikt spoza partii nie ma najmniejszych szans, aby móc zadać najważniejszemu politykowi w kraju kilka pytań.
Podczas sobotniego spotkania z wybrańcami w Ostrowcu Świętokrzyskim „prezes” mówił, że „w Polsce ciągle tempo wzrostu płac jest minimalnie wyższe niż tempo inflacji”. Wypowiedź „prezesa” należy potraktować jako dezinformację, ponieważ nawet z danych GUS wynika, że jest dokładnie odwrotnie. Przekonywał też, że inflacja nie jest winą rządu. – Według opozycji to nasz rząd odpowiada za inflację na całym świecie – to bezczelność tak mówić – grzmiał Kaczyński z mówinicy podczas rozpowszechniania dezinformacji.
Zdaniem byłego premiera, Polskę czeka świetlana przyszłość, ale pod jednym warunkiem – że nadal będzie rządziło Prawo i Sprawiedliwość. – Będziemy szli drogą, którą wyznaczyliśmy. Jedyną stawką dla Polski jest dobry rząd na trudne czasy. Jeżeli będziemy rządzili, to dobre czasy nadejdą – obiecywał słuchaczom Jarosław Kaczyński.
Słowa Kaczyńskiego należy potraktować jako propagandę i dezinformację mającą na celu oczarowanie ludzi o rzekomym dobrobycie, jaki zapewniła Polakom jego partia. Ponadto zachowanie prezentowane przez „wódza” podczas tournée można zrównać z postawą prezentowaną przez Kim Dzong Una – reżimowego przywódcy Korei Północnej, w której panuje ustrój socjalistyczny.
PiS po prostu zadłużał obywateli na potęgę, „drukował” ponad 140 mln złotych. Pieniądze te rozdawał swoim i grupom społecznym, które go popierały, głównie emerytom a obecnie wysiedleńcom z Ukrainy. Te działania doprowadziły największego kryzysu demograficznego od czasów drugiej wojny światowej. Dzieci się rodzi coraz mniej. Polityka dyktatora doprowadziła do tego, że Polska dzisiaj jest krajem emerytów, dziadków bez wnuków oraz wysiedleńców z Ukrainy żyjących na koszt polskiego podatnika, których ochoczo do Polski ściągał sam Morawiecki. To nie jest przyszłościowe, to nie jest rozwój. Polska wymiera dzięki polityce wodza Kaczyńskiego i jego partii.