Ponad tysiąc osób ewakuowano z Krakowskiego Przedmieścia w Warszawie. Koło kościoła św. Anny policyjni pirotechnicy unieszkodliwili pocisk przyniesiony przez 31-letniego mężczyznę na uroczystości zorganizowane w ramach obchodów rocznicy zbrodni wołyńskiej. Pirotechnikom udało się zabezpieczyć ładunek, sprawcę obezwładniono.

W mediach społecznościowych opublikowano nagranie z marszu Pamięci Ofiar Ludobójstwa Ukraińskiego na Wołyniu w 1943 r. Zarejestrowano na nim moment położenia pocisku. Pojawiło się ono na kanale YouTube emisjaTV.

„Czy on chce tutaj detonować coś” – komentowały osoby biorące udział w zgromadzeniu, widząc mężczyznę o ekscentrycznym wyglądzie. Po chwili najwyraźniej zdały sobie sprawę z zagrożenia. Słychać krzyki: „proszę wyprowadzić tego pana”, „policja”, „odsuńcie się od tego”.

Został on obezwładniony, a następnie zabrany z miejsca zdarzenia przez policję. Według informacji, był on już wcześniej notowany.

„Mężczyzna wyjął z plecaka i położył na ziemi niebezpieczny przedmiot. Na miejscu pracują pirotechnicy” – informowała na początku Policja.

„Sytuacja jest bardzo poważna i apelujemy o omijanie tego rejonu” – powiedział rzecznik stołecznej policji nadkom. Sylwester Marczak.

Policja zabezpieczyła pocisk

Policyjni antyterroryści ok. 20.30 zabezpieczyli pocisk, który był przyczyną ewakuacji na Krakowskim Przedmieściu.

„Pocisk został zabezpieczony przez pirotechników z Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji. Obecnie znajduje się on w beczce do przewozu materiałów wybuchowych. Cały czas działamy na miejscu” – pisze Policja na Twitterze.

Około godziny 21 w rejonie zdarzenia przywrócono ruch pieszy, chwilę później poinformowano o przywróceniu normalnego kursowania linii autobusowych.

SC

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Jeden komentarz

Napisz Komentarz

Exit mobile version