Bulwersujące słowa ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Polityk PiS stwierdził bowiem, że „drożyzna nie oznacza, że nie można jeść”. Dodał, że „można jeść trochę mniej i trochę taniej”.
Po złotych radach premiera Morawieckiego o ocieplaniu domów, które po fali krytyki zostały usunięte z konta KPRM na Twitterze, swoimi receptami na walkę z drożyzną postanowił się podzielić Przemysław Czarnek, szef resortu edukacji. Polityk przyznał, że na wakacjach ograniczy wizyty w restauracjach. – Czasami coś będziemy pichcić, znajomi zaproszą na obiady, ale bez przesady, drożyzna nie oznacza, że nie można jeść. Można jeść trochę mniej i trochę taniej – powiedział.
POLECAMY: Inflacja w sklepach wyższa niż ta podawana przez GUS. »Szczyt podwyżek dopiero przed nami«
Minister zapowiedział, że urlop spędzi u znajomych, a nie w hotelach. – Jadę w podróż prywatną do znajomych w Polsce i za granicą. W sumie 10 dni podróży. Będę osobiście kierował samochodem. Będzie też dużo przystanków. Mam mnóstwo zaproszeń od znajomych i w Polsce, i we Włoszech, i w Austrii – przedstawił swój plan Czarnek.
Mimo drożyzny Przemysław Czarnek wyjedzie na urlop. Z tego przywileju nie skorzysta jednak aż 21 proc. Polaków, których nie stać na wakacje w tym roku. Aż 57 proc. badanych zmieniło też plany urlopowe z powodu drożyzny. Tak wynika z analizy firmy badawczej GfK, która przyjrzała się wakacyjnym planom Polaków.
POLECAMY: Janusz Filipiak: trzeba uświadomić ludziom, że nie mają tyle „żreć”