Witkowej nie będzie do śmiechu. Sąd administracyjny odrzucił jej skargę na postanowienie Najwyższej Izby Kontroli o nałożeniu na nią kar pieniężnych w związku unikaniem stawienia się na przesłuchanie w sprawie programu „Polskie Szwalnie”.
Elżbieta Witek złożyła skargę na Najwyższą Izbę Kontroli, która nałożyła na nią trzy kary pieniężne w wysokości 3 tys. każda za brak stawienia się na wezwanie kontrolerów. Sąd administracyjny odrzucił jej skargę tłumacząc, że marszałek Sejmu, decydując się na zaskarżenie decyzji o karach NIK, przyjęła błędną interpretację.
Sędziowie zwrócili uwagę m.in. na ustrojową odrębność Najwyższej Izby Kontroli, przez co nie mają oni możliwości oceny działań tej instytucji i podejmowanych przez nią działań kontrolnych. Decyzja oznacza, że w tej sytuacji Elżbieta Witek powinna zapłacić na rzecz Skarbu Państwa w sumie 9 tys. zł.
Kontrolerzy NIK chcą przesłuchać marszałek Sejmu, bo jej nazwisko pojawia się w mailach ze skrzynki szefa KPRM Michała Dworczyka. Z opublikowanych wiadomości wynika, że marszałek miała lobbować za jedną z prywatnych firm, aby to przedsiębiorstwo trafiło do programu „Polskie Szwalnie”.