Władze nadmorskiego miasta Sanya na tropikalnej chińskiej wyspie Hajnan wprowadziły w sobotę lockdown po wykryciu setek nowych przypadków Covid-19. W mieście utknęło około 80 tys. turystów, którzy będą mogli wyjechać dopiero po siedmiu dniach testów.
Urzędnicy określili sytuację jako „bardzo poważną” i wprowadzili ograniczenia dotyczące swobody przemieszczania się w mieście. Nie podano, do kiedy restrykcje będą obowiązywać, ale turyści starający się opuścić Sanyę będą musieli najpierw przejść pięć testów na koronawirusa w ciągu siedmiu dni.
Sprzedaż biletów kolejowych z Sanyi została wstrzymana, a ponad 80 proc. lotów z i do tego miasta odwołano – podała agencja Reutera. „Apelujemy do mieszkańców i turystów o wyrozumiałość i wsparcie” – napisano w komunikacie opublikowanym przez władze w mediach społecznościowych.
W Sanyi zgłoszono w piątek 263 nowe przypadki Covid-19. Według urzędników wykryto tam subwariant koronawirusa Omikron BA.5.1.3.
Lockdown przypada w sezonie turystycznym dla miasta, które słynie również z bezcłowych domów towarowych. Zastępca mera He Shigang powiedział państwowej telewizji CCTV, że w Sanyi przebywa około 80 tys. turystów, choć zakażenia koronawirusem wykryto głównie wśród mieszkańców.
Urzędnicy ogłosili również w sobotę, że turyści, którzy z powodu lockdownu nie mogą opuścić Sanyi, będą mogli w tym czasie płacić za nocleg w hotelach o połowę mniej.
Większość państw świata złagodziła restrykcje koronawirusowe po zaszczepieniu znacznego odsetka ludności, ale władze Chin obstają przy strategii „zero covid” i stanowczo reagują nawet na niewielkie ogniska zakażeń, dążąc do całkowitej eliminacji wirusa z kraju.