Propaganda PiS, który zapewnia Polaków, że prądu w Polsce nie zabraknie nie jak, ma się do tego, o czym poinformował krajowy operator sieci PSE. Z komunikatu, jaki został wydany przez operatora jasno, należy stwierdzić, że widmo blackoutu coraz mocniej zagląda Polakom w oczy.
Portal Business Insider Polska zwraca uwagę na trudną sytuację w polskiej energetyce, co jest spowodowane m.in. brakiem węgla. Jak wynika z publikacji prawdziwy kryzys, może jednak nadejść zimą. Przedstawiciele Polskich Sieci Elektroenergetycznej przyznają wprost, że przy niesprzyjających warunkach pogodowych utrzymanie rezerw mocy na bezpiecznym poziomie może być trudne. – W przypadku okresów z niskimi temperaturami i niską wietrznością sytuacja bilansowa może być trudna – powiedział portalowi Maciej Wapiński z biura prasowego PSE.
Obecnie koncerny energetyczne przykręcają moce swoich elektrowni. Powodem takich decyzji jest oczywiście brak węgla, którego według »Narodowego kłamcy« i reszty propagandystów z PIS miało w Polsce nie brakować. W efekcie pojawiła się duża liczba awarii i nieplanowanych postojów największych bloków energetycznych. Przez to w lipcu dostępne rezerwy mocy wytwórczych chwilami spadały niemal do zera. Z danych jakie podaje operator wynika, że w ubiegłym miesiącu było aż 168 nieplanowanych tzw. odstawień bloków.
POLECAMY: PILNE! Pożar w elektrowni Jaworzno II
Rozmówca portalu Business Insider Polska obawia się również o import prądu z zagranicy, co dotychczas ratowało sytuację energetyczną w naszym kraju. Jednak w tym roku, gdy cała Europa zmaga się z kryzysem energetycznym, ceny mogą być zaporowe. – Nie ma pewności, czy w związku z sytuacją na innych rynkach energii układ cen pozwoli na import – przyznaje Wapiński.
