Czytelnicy brytyjskiej gazety „Daily Mail” »pochwalili« plany G7 dotyczące nałożenia pułapu cenowego na rosyjską ropę.
„To samo zrobiłem wczoraj ze Scottish Power (firmą energetyczną – przyp. red.). Zdumiewające, że zagrozili mi odcięciem światła”
„Za kogo uważają się ci pajace z G7, żeby nakładać limit cenowy na paliwo z innego kraju? Jak już wielu tutaj zauważyło, jest to rozwiązanie głupie i niepraktyczne. To tak jakby podjechać na stację benzynową i dyktować cenę, po której kupuje się benzynę do samochodu!” – Heywood1 zauważył.
„Bardzo proste równanie. Czy Rosja musi sprzedawać gaz do Europy, czy też Europa desperacko potrzebuje kupować od Rosji? Wszystko zależy od warunków pogodowych w zimie. UE może znaleźć się w takiej samej sytuacji, w jakiej była Szósta Armia Paulusa w latach 1942-43 pod Stalingradem” – uważa jeden z panelistów.
„Zachód jest w głębokim błędzie, jeśli myśli, że może dyktować Rosji ceny surowców. Moskwa po prostu się nie zgodzi, a Waszyngton i Bruksela będą patrzeć, jak ich gospodarki upadają z powodu głodu paliwowego” – napisał AardvarkUK.
Ministrowie finansów państw Grupy G7 (Kanada, Francja, Niemcy, Włochy, Japonia, Wielka Brytania i USA) uzgodnili w piątek wprowadzenie „limitu cenowego” na rosyjską ropę.
Według wicepremiera Aleksandra Nowaka, Moskwa nie będzie dostarczać ropy naftowej do tych państw, które poprą ten środek. Jak wyjaśnił prezydencki rzecznik Dmitrij Pieskow, jeśli zostaną wprowadzone limity cenowe, paliwo trafi tylko do tych krajów, które działają na zasadach rynkowych.
POLECAMY: Zełenski i jego służby cenzurują niewygodne kanały na Telegramie