Już dziś mieliśmy bardzo szokujące poczucie oszałamiającej liczby związanej z egzystencjalnym, paraliżującym europejskim kryzysem, kiedy norweski gigant energetyczny Equinor powtórzył to, co powiedział Zoltan Pozsar w marcu, ostrzegając, że „europejski handel energią grozi zatrzymaniem, chyba że rządy zwiększą płynność wezwania do uzupełnienia depozytu zabezpieczającego w wysokości co najmniej 1,5 biliona USD. Jak ujął to Bloomberg, w swojej najlepszej imitacji innej niż Zoltan, „poza zawyżaniem rachunków i podsycaniem inflacji, największym kryzysem energetycznym od dziesięcioleci jest wysysanie kapitału, aby zagwarantować transakcje pośród gwałtownych wahań cen. To wywiera presję na urzędników Unii Europejskiej, aby interweniowali w celu zapobieżenia stagnacji rynków energii”.

„Wsparcie płynności będzie potrzebne ”, powiedział w wywiadzie Helge Haugane, starszy wiceprezes Equinor ds. gazu i energii. Sprawa koncentruje się na handlu instrumentami pochodnymi, podczas gdy rynek fizyczny funkcjonuje, powiedział, dodając, że szacunki firmy na 1,5 biliona dolarów na wspieranie tak zwanego handlu papierami są „konserwatywne”.

Innymi słowy, ogromne ilości nowo wydrukowanych środków finansowych (ponieważ wraz ze wzrostem zysków, bodźce fiskalne w Europie skończą się, zanim się rozpoczną, chyba że banki centralne wkroczą i nie powstrzymają najnowszych planów ratowania przed hiperinflacją energetyczną) będą wymagane, aby zapobiec katastrofie energetycznej. Niestety, ostateczna liczba będzie jeszcze większa, ponieważ z dnia na dzień zespół badawczy Goldmana opublikował notatkę w której bank przyjrzał się skali wyzwania związanego z rachunkiem za energię, potencjalnym reakcjom rządu europejskiego i implikacjom dla przemysłu. i obliczyliśmy całkowitą szkodę. Liczby są oszałamiające:

Według Goldmana rachunki za energię dla włoskich gospodarstw domowych mogą wzrosnąć z ~150€ do ~600€ w 2023 roku . Więcej szczegółów:

„W przypadku większości rodzin i klientów przemysłowych rachunki za energię są renegocjowane co dwanaście miesięcy; według naszych szacunków rachunki za energię dla większości konsumentów osiągną szczyt tej zimy. 200% wzrost w porównaniu do 2021 r., kiedy średnie rachunki wynosiły ok. 160 EUR miesięcznie. Rachunki za energię mogą zbliżyć się do 600 EUR miesięcznie w scenariuszu zerowych przepływów (z Rosji) naszym zdaniem (więcej informacji na temat tego scenariusza zerowych przepływów znajduje się tutaj).

Powód dla tego gwałtownego wzrostu kosztów: od stycznia 2020 r. roczne ceny gazu i energii w trybie forward – zwykle wartość odniesienia przy podpisywaniu nowych umów na dostawy energii dla rodzin lub odbiorców przemysłowych – wzrosły ponad 13-krotnie. Poniższy eksponat pokazuje tę ewolucję, przesuniętą do 100.

Dla Europy jako całości byłoby to równoznaczne ze wzrostem o blisko 2 biliony euro wydatków na gaz i energię (równowartość ok. 15% PKB) .

Goldman następnie wylicza, że ​​jeśli bieżące roczne ceny terminowe pozostaną niezmienione przez najbliższe sześć miesięcy, renegocjacje kontraktów na dostawy podniosą jednostkowe rachunki za energię i gaz w UE o ok. 200% w porównaniu z 2021 r . Jako odniesienie, poniższe wykresy pokazują ( na przykładzie Włoch) jednostkowy koszt energii (€/MWh) wytwarzania gazu i energii elektrycznej, zarówno dla użytkowników przemysłowych, jak i gospodarstw domowych.

W tym koszmarnym scenariuszu rachunki za energię stanowiłyby ponad 20% dochodu do dyspozycji brutto gospodarstw domowych w UE.

Kolejna tabela przedstawia analizę wrażliwości na wzrost rachunków za energię dla Europy w zależności od rozwoju cen gazu i energii.

I choć Goldman tego nie mówi, największym zwycięzcą tego historycznego transferu bogactwa – który widzi implozję standardu życia w Europie, gdy dochód rozporządzalny ulatnia się, przechodząc na podstawowe produkty, takie jak energia i ciepło… jest nikt inny jak Władimir Putin.

Ale już to wiedzieliśmy: w ostatni weekend guru Credit Suisse repo, Zoltan Poszar , opublikował  prawdopodobnie najbardziej wnikliwy fragment całego europejskiego kryzysu energetycznego (do tej pory), kiedy rozszerzył niesławne ramy „Moment Minsky” na Europę, a konkretnie na Niemcy, powiedział, że „nie może pokryć swoich płatności bez rosyjskiego gazu, a rząd prosi obywateli o oszczędzanie energii, aby zostawić więcej dla przemysłu”. Następnie wyjaśnił, że „momenty Minsky’ego są wyzwalane przez nadmierną dźwignię finansową,  a w kontekście łańcuchów dostaw dźwignia oznacza nadmierną dźwignię operacyjną: w Niemczech 2 biliony wartości dodanej zależą od 20 miliardów dolarów gazu z Rosji… …to 100 razy dźwignia – znacznie większa niż Lehmana”. 

Zgadnij, co: rosyjski gaz już nigdy nie będzie kosztował 20 miliardów dolarów, a tymczasem należne jest wezwanie do uzupełnienia depozytu zabezpieczającego dla tej 100-krotnej dźwigni.

Jakie rozwiązania mogłyby zatem zastosować rządy, aby złagodzić uderzenie konsumentów w Europie? Według Goldmana przychodzą mi na myśl dwa:

Podatek nadzwyczajny od europejskich przedsiębiorstw użyteczności publicznej miałby bardzo niewielki wpływ (tylko 30 mld euro dochodu rocznie).

Limity cenowe w produkcji energii byłyby bardziej efektywne i mogłyby zaoszczędzić 650 mld euro rocznie. Wynika to z faktu, że znaczna część wytwarzania energii kosztuje mniej niż marginalne źródło energii. Mogą to być przykład z Hiszpanii, gdzie istnieją dwa współistniejące limity:

  1. ograniczenie cen gazu, które CCGT mogą przeliczyć na cenę energii elektrycznej (ok. 70 EUR/MWhg, w porównaniu z obecnymi poziomami TTF wynoszącymi ok. 200 EUR/MWhg); oraz
  2. ograniczenie poziomu wynagrodzenia, jakie mogą otrzymać technologie o stałych kosztach (wodna, jądrowa, wiatrowa, słoneczna) (ok. 75 EUR/MWh).

Jednak limity cenowe nie rozwiążą w pełni problemu przystępności cenowej, ponieważ wzrost rachunków za gaz i energię nadal wyniósłby +1,3 biliona euro, czyli ok. 10% PKB według szacunków zespołu.

Dlatego Goldman uważa, że ​​wprowadzenie „deficytu taryfowego” może w końcu być potrzebne, aby rozłożyć ostatni wzrost rachunków na 10-20 lat i umożliwić zakładom użyteczności publicznej szybką sekurytyzację tych przyszłych płatności. Chociaż system ten ograniczyłby zniszczenie popytu, złagodziłby wzrost taryf, ograniczył krótkoterminowy spadek produkcji przemysłowej iw dużej mierze ograniczyłby ryzyko regulacyjne.

Niezależnie od zastosowanego rozwiązania w zakresie pomocy opaski, rzeczywistość jest jednak ponura. I podczas gdy czekamy, aż ostatni banknot Zoltana obliczy go w sposób, w jaki tylko on może, matematyka jest prosta: Europa nie może wydrukować więcej gazu naturalnego, ropy, węgla itp., więc tak czy inaczej, będzie musiała to zrównoważyć gwałtowny wzrost kosztów, najpierw towarów, a następnie wszystkich sieci niższego szczebla, co w niedalekiej przyszłości będzie oznaczać, że rządy wkrótce będą dotować koszty życia w Europie, ponieważ alternatywą jest gwałtowna rewolucja. Krótko mówiąc: niedługo zobaczymy, jak drukarki brrrr będą brrrr, jak nigdy dotąd, choćby po to, aby zapobiec brrrr przez Europejczyków tej zimy…

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii. Researcher OSINT z doświadczeniem w międzynarodowych projektach dziennikarskich. Publikuje materiały od ponad 20 lat dla największych wydawnictw.

Jeden komentarz

Napisz Komentarz

Exit mobile version