Dymisja Kurskiego ze stanowiska prezesa TVP nie spowoduje, że narodowy nadawca odzyska wolność i swobodę dziennikarką. Jak ustalił „Super Express”, nowy prezes TVP miał pojawić się w siedzibie reżimu Kaczyńskiego i tam miał wziąć udział w specjalnej naradzie z najważniejszymi politykami partii rządzącej.
5 września podczas posiedzenia Rady Mediów Narodowych Jacek Kurski został odwołany ze stanowiska prezesa TVP. Podczas obrad został również wyznaczony jego następcą. Wybór nowego prezesa reżimowego nadawcy spowodował falę spekulacji nad możliwością odzyskania przez TVP swobody dziennikarskiej jednak w obliczu obecnej sytuacji, jest to już bardzo wątpliwe.
Według relacji „Super Expressu” nowy szef TVP podjechał przed siedzibę PiS czarną skodą. „Przybył bez żadnych teczek z dokumentami, uzbrojony jedynie w telefon komórkowy. Wiele jednak wskazuje na to, że miał o czym rozmawiać z kierownictwem PiS. Narada, na którą prezes TVP stawił się późnym popołudniem, trwała aż 2,5 godziny” – czytamy. Treść rozmów pozostaje jednak nieznana, ponieważ Matyszkowicz nie odpowiedział na pytania wysłane przez gazetę.
Mateusz Matyszkowicz jest absolwentem filozofii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Studiował także teologię. W latach 2005-2007 współpracował z prof. Ryszardem Legutko, który w tym czasie był senatorem VI kadencji. Jako redaktor naczelny „Frondy” wraz z Dawidem Wildsteinem, Piotrem Pałką i Samuelem Pereirą należał do ruchu „Hipster Prawicy”, którego zadaniem miało być nowe przedstawienie wizerunku młodej prawicy.
W 2017 roku wybrano Matyszkowicza na prezesa TVP1. Sprawował tę funkcję do 2018 roku. 25 kwietnia 2019 został członkiem zarządu Telewizji Polskiej.