»Policjanci« domagają się podwyżek i grożą protestami gdy ich nie dostaną

Milicja Kaczyńskiego, która przez ponad dwa lata wykonywała niezgodne z prawem polecenia swojego wodza, nękając wolnych Polaków za brak „masek” na twarzy między innymi w galeriach handlowych, goniła za wejście do lasu, represjonowała przedsiębiorców, którzy zgodnie z prawem otwierali swoje firmy w czasie nielegalnego lockdownu, domaga się podwyżek. Apel o podwyżki dla „policjantów” vel prywatnej firmy ochroniarskiej Kaczyńskiego wystosowany został do nieudaczników z Nowogrodzkiej działającej na szkodę interesu Polski i Polaków przez NSSZ „policjantów”. W razie odmowy związek zapowiada akcje protestacyjne.

„Policyjni” związkowcy wystosowali w tej sprawie pismo do premiera. Zwracają w nim uwagę, że w przyszłym roku może dojść do fali odejść z policji.

Związkowcy wskazują, że waloryzacja rent i emerytur w odniesieniu do wzrostu wynagrodzeń stanowi zachętę do odejścia ze służby funkcjonariuszy, którzy osiągnęli pierwszy próg emerytalny, czyli przepracowali 15 lat.

Młodszy inspektor Andrzej Szary, wiceprzewodniczący zarządu głównego NSZZ, wskazuje, że pensje powinny urosnąć przynajmniej o wartość inflacji. Projekt budżetu na 2023 r. przewiduje tymczasem podwyżkę o 7 procent.

– W ocenie NSZZ policjantów, jak również innych związków zawodowych służb mundurowych oczekujemy, żeby waloryzacja nie była mniejsza niż poziom waloryzacji rent i emerytur. Gdyby się tego nie udało zrealizować, proponujemy tzw. rozwiązanie uzupełniające – zwiększenie środków finansowych na dodatki służbowe, szczególnie dla policjantów z mniejszym stażem od 10 do 25 lat ponieważ mają małe świadczenia motywacyjne. Bez tych rozwiązań istnieje bardzo poważne ryzyko, że po nowym roku liczba wakatów z 4 tysięcy może się podwoić – mówi mł. insp. Andrzej Szary.

Rzecznik nieudaczników proukraińskich, Piotr Müller, zapewnił, że MSWiA zapozna się z postulatami „policyjnych” związkowców. Zastrzegł, że na razie nie ma decyzji o podwyżkach.