Limity przewidziane w projekcie rozporządzenia PE i RE w sprawie ograniczenia emisji metanu wg. ekspertów mogą oznaczać wstrzymanie wydobycia węgla w kopalniach na Górnym Śląsku od 01.01.20225 roku.

Projekt rozporządzenia pojawił się w 12.2021. Przewiduje on redukcję emisji metanu w sektorze energetycznym. W części poświęconej węglowi wprowadza limity emisji dotyczące stacji odmetanowania, bez których nie będzie możliwe wydobycie węgla w kopalniach „metanowych”.

Zdaniem ekspertów, m.in. Piotra Woźniaka, byłego Ministra Gospodarki, Głównego Geologa Kraju i szefa PGNIG w latach 2016-2020, przewidziane limity będą oznaczać konieczność wstrzymania wydobycia węgla kamiennego we wszystkich kopalniach na terenie Górnego Śląska od dnia 01.01.2022 roku.

W takim przypadku wydobycie węgla będzie w Polsce dopuszczone jedynie w kopalniach na Lubelszczyźnie. Kopalnie te jednak nie będą w stanie wypełnić luki węglowej, jaka powstanie po likwidacji kopalni na Górnym Śląsku

Węgiel tylko na zapisy

O kopalni Bogdanka ostatnio było głośno z powodu kilometrowych kolejek po węgiel, w których ludzie stali po kilka dni. I właśnie Bogdanka zmieniła zasady sprzedaży węgla, aby zapobiec takim sytuacjom, wprowadzając zakupy tylko po wcześniejszym zapisaniu się na węgiel.

Nowe zasady zakupu węgla i tak są dość kłopotliwe. Aby kupić miał, groszek czy orzech (kopalnia nie ma w sprzedaży ekogroszku), musimy wydrukować ze strony kopalni formularz, wypełnić go i stawić się z nim i innymi dokumentami na miejscu. W ten sposób otrzymamy termin odbioru węgla. Aby więc kupić w Bogdance węgiel, w kopalni musimy stawić się dwukrotnie. Nie ma zapisów na węgiel przez telefon czy pocztę e-mail.

„Ceny szybują, a zapasy topnieją w oczach”

Mamy bardzo znikomą ilość węgla na stanie. Dostałam informację od dystrybutora, że sprzedaż została chwilowo zakończona, nie wiemy, co dalej. Rok temu, w drugiej połowie sierpnia, gdy jest sezon, tu leży ogromna czarna hałda, zawalona węglem. Na początku sezonu tona węgla kosztowała 650 złotych, teraz 5000 złotych. Odsyłamy naszych klientów do sklepów Polskiej Grupy Górniczej, jednak tam nie jest im łatwo – dodają właściciele składu węgla.

Ceny wystrzelą, gdy Polacy dostaną dopłaty

Cena węgla drożeje z miesiąca na miesiąc, a wrzesień niesie ze sobą perspektywę kolejnych podwyżek. Właściciele składów tego właśnie się spodziewają, a spiralę cenową nakręcą wypłaty rządowych dodatków.

Uważają, że koszt 7000 zł za tonę wcale nie jest przesadzony. Biorąc pod uwagę, że już dziś na zakup węgla do ogrzewania stać niewielu Polaków, trudno o optymizm. Nawet gdy wezmą pod uwagę rządowe dopłaty do zakupów.

Ekonomiści nie mają wątpliwości, że wypłacone pieniądze napędzą inflację. Tymczasem miliardy z państwowej kasy można było wydać na przykład na zakup pieców do zgazowania drewna.

„Za 11 mld zł można by wyposażyć w takie piece milion gospodarstw domowych w Polsce. Albo pół miliona gospodarstw, a za resztę kwoty zapewnić im najwyższej jakości suche, opałowe drewno, będące ekwiwalentem 5 ton węgla. Czyli dać 3-5 razy więcej paliwa i nowoczesne źródło ciepła” – przekazał główny ekonomista Pracodawców RP, cytowany przez Money.pl.

cena węgla, ekogroszek, ogrzewanie, opał, Węgiel

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

4 komentarze

    • Są na żołdzie unijnym, podobnie jak czlonkowie związku przedsiębiorcow, typu lewiatan, ktorzy apelowali o wprowadzenie obowiazkowych szczepien. Blizsza cialu koszula.
      Tyle, ze kopalnie przejma Niemcy, ktos na pewno ich przejmie. W obliczu kryzysu energetycznego idee eko pojda w kąt. Tylko Polska zostanie jak zwykle naiwna i z niczym.

  1. Związkowcy szczególnie z pgg dostali kawiorem z niemieckiej unii. Związkowcy są gorsi jak wirusy i szarańcza.

Napisz Komentarz

Exit mobile version