Jeszcze w czerwcu rząd przekonywał, że węgla nie zabraknie i będzie on po cenie 996 zł za tonę. Teraz narracja się zmieniła i maksymalna cena opału wzrosła do 2000 zł za tonę. Niezmienna jest natomiast reglamentacja węgla.

14 czerwca br. minister klimatu Anna Moskwa zapewniała na Twitterze, że „nie zabraknie węgla po akceptowalnej cenie”. „Gwarantujemy cenę na poziomie 996,60 zł za tonę. Zapewniamy możliwość odbioru w autoryzowanych składach na terenie całej Polski” – pisała wtedy przedstawicielka rządu. Limit zakupu został ustalony na 3 tony na gospodarstwo domowe.

Dziś, 13 października, pojawiły się nowe zapowiedzi. – Węgiel może być sprzedawany taniej niż 2000 zł, ale nie drożej niż 2000 zł, plus do tego jest przecież ta dopłata 1000 zł do tony, która już jest realizowana – zapewniał na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że na początku dystrybucji gospodarstwo domowe będzie mogło kupić do dwóch ton węgla. Dopiero w grudniu lub w styczniu będzie możliwość dokupienia surowca.

W dystrybucję „taniego” węgla mają być zaangażowane samorządy, na które rząd od kilku dni próbuje przerzucić kryzys węglowy. Gminy mają kupować tonę węgla za maksymalnie 1500 zł, a następnie odsprzedawać go Polakom za 2000 zł. Co ciekawe, na grafice opublikowanej w mediach społecznościowych przez kancelarię premiera widnieje informacja, że obecnie tona węgla kosztuje w przedziale 2700-3500 zł. Jeszcze niedawno ten fakt był ignorowany przez polityków obozu władzy.

Ile węgla po 2000 zł dla gospodarstwa domowego?

Premier zaznaczył, że na początku dystrybucji każde gospodarstwo domowe będzie mogło kupić do dwóch ton węgla. Chodzi o to, by tej zimy węgla wystarczyło dla wszystkich rodzin. Potem, w grudniu lub styczniu będzie możliwość dokupienia kolejnej tony czy kolejnych dwóch ton.

Gminy i składy kupią węgiel po 1500 zł

W nowym projekcie rządu mają uczestniczyć nie tylko samorządy, ale także prywatne składy węgla. Mechanizm współpracy jest taki, że gminy będą mogły kupić węgiel od importera w cenie 1500 zł za tonę, a następnie sprzedadzą go swoim mieszkańcom. Taką możliwość będą mieli także przedsiębiorcy.

Minister aktywów państwowych, Jacek Sasin zaznaczył, że prywatne składy węglowe będą mogły również kupować węgiel po 1500 zł, a następnie sprzedawać go po cenie ustalonej, ale nieco wyższej niż samorządy. To są podmioty czysto handlowe, czysto biznesowe, więc pewien zarobek na pewnym niewielkim poziomie jednak musi być – dodał.

Wskazał też, że firmy prywatne będą musiały dotrzymać jednak pewnych warunków. Czyli tego określonego limitu, jak również zasady, że ten węgiel jest sprzedawany tylko i wyłącznie tym odbiorcom indywidualnym, którzy posiadają zarejestrowane piece węglowe i tym węglem rzeczywiście ogrzewają. Nie można tego węgla odsprzedawać kolejnym pośrednikom. Pod tymi warunkami będą mogli w tym programie uczestniczyć.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version