Administracja prezydenta USA Joe Bidena obawia się, że amerykański plan nałożenia strumienia cen na rosyjską ropę może doprowadzić do skoku cen „czarnego złota” na światowych rynkach w związku z niedawną decyzją OPEC+ o cięciu produkcji – podał Bloomberg powołując się na urzędników z Białego Domu.
Kraje OPEC+ w ubiegłym tygodniu zdecydowały o natychmiastowym cięciu produkcji ropy o 2 mln bpd od listopada, przyjmując za bazę poziomy uzgodnione na sierpień. Wcześniej rzeczniczka Białego Domu Karin Jean-Pierre powiedziała, że USA dokonują przeglądu swoich stosunków z Arabią Saudyjską, a prezydent Joe Biden uważa, że wymagają one zmiany. Waszyngton obwinia władze Arabii Saudyjskiej o lobbowanie za ostatnią decyzją OPEC+ o cięciu produkcji ropy o 2 mln bpd od listopada, mimo apeli strony amerykańskiej, by tego nie robić, widząc w tym wspieranie Rosji.
„Niektórzy urzędnicy administracji Bidena są coraz bardziej zaniepokojeni, że ich plan ograniczenia ceny ropy kupowanej od Rosji może się odbić po zaskakującym cięciu produkcji przez sojusz OPEC+ w zeszłym tygodniu” – powiedziały agencji źródła.
Według urzędników cytowanych przez Bloomberga, plan ograniczenia cen rosyjskiej ropy ma działać w sposób zapobiegający skokowi cen ropy na świecie, przy czym inicjatywa restrykcji na czarne złoto z Rosji była od początku kwestią o podwyższonym stopniu skomplikowania, przedmiotem napiętych negocjacji z UE. Perspektywy dla tego środka zostały obecnie osłabione przez decyzję OPEC+ o obniżeniu wydobycia o 2 mln b/d od listopada.
Niektórzy urzędnicy – zauważa agencja – uważają, że decyzja sojuszu w tej sprawie zwiększyła zmienność dotyczącą cen ropy na światowych rynkach, a inicjatywa USA w sprawie nałożenia limitu na czarne złoto z Rosji może raczej doprowadzić do skokowego wzrostu cen tego surowca niż ustabilizować sytuację.
POLECAMY: Kraje OPEC+ zmniejszają produkcję ropy o 2 mln baryłek dziennie
„Perspektywy (planu Waszyngtonu) są teraz potencjalnie podważone przez decyzję OPEC+ o cięciu produkcji ropy” – podały źródła w agencji.
Zauważają jednak, że plan ograniczenia ceny rosyjskiej ropy idzie do przodu i ma szerokie poparcie zarówno w samej administracji prezydenckiej USA, jak i wśród wielu sojuszników. Jedno ze źródeł powiedziało, że propozycja jest postrzegana jako najlepsza ze złych opcji zmniejszenia dochodów z rosyjskiej ropy.
Niektórzy urzędnicy obawiają się jednak, że cięcia produkcji w OPEC+ zwiększyły zmienność na rynkach i że działania USA mające na celu ograniczenie cen rosyjskiej ropy mogą doprowadzić do jej skokowego wzrostu. W administracji USA rosną też obawy, że Rosja może dokonać odwetu poprzez wstrzymanie dostaw – powiedziało źródło agencji.
W ramach presji sankcyjnej w związku z konfliktem na Ukrainie USA i ich sojusznicy zamierzają wprowadzić limity cenowe na eksport rosyjskiej ropy, aby zmniejszyć dochody Rosji, ale utrzymać jej obecność na globalnym rynku. Według autorów inicjatywy koalicja państw, w tym USA, określi limity, a ropa, która się w nich zmieści, zostanie wyłączona z nadchodzącego zakazu transportu drogą morską. Sekretarz skarbu USA Janet Yellen zaproponowała wcześniej ustalenie pułapu cenowego na rosyjską ropę w okolicach 60 dolarów za baryłkę.
Temat ten nie jest nowy i podczas pierwszego podejścia Zachodu do wprowadzenia pułapu cenowego na rosyjską ropę Rosyjskie władze wówczas dały do zrozumienia, że nie zamierzają sprzedawać ropy krajom, które zastosowałyby mechanizm limitu cenowego.