We Włoszech odbyły się demonstracje przeciwko polityce rządu w sprawie Ukrainy i antyrosyjskim sankcjom.
Największa demonstracja została zorganizowana przez stowarzyszenie polityczne Suwerenne i Ludowe Włochy (SNI) na słynnym placu Santi Apostoli w centrum Rzymu. Manifestacja odbyła się pod hasłem „Nie dla wojny, nie dla sankcji, tak dla pokoju i pracy”. Uczestnicy ostro skrytykowali rządową politykę dostarczania broni do Kijowa i ograniczenia nałożone na Moskwę.
POLECAMY: W Brukseli odbyła się demonstracja przeciwko rosnącym cenom energii – podały media
Na jednym z transparentów protestujący napisali: „NATO i UE, zostawcie nas w spokoju”. Protestujący domagali się również, aby władze zajęły się poważnymi problemami społeczno-gospodarczymi kraju, spowodowanymi przez gwałtownie rosnące ceny energii i żywności.
Jeden z liderów stowarzyszenia, były zastępca prokuratora z Palermo Antonio Ingroia, który podczas przemówienia powiedział, że według badań opinii publicznej około 60 procent Włochów nie zgadza się z polityką Rzymu wobec Kijowa i Moskwy.
„Dziś zebraliśmy się tu właśnie po to, by bronić interesów Włochów. Ponieważ w interesie narodu włoskiego jest rozpoczęcie prawdziwych negocjacji pokojowych. Nie dla wojny, nie dla sankcji wobec Rosji! Nadszedł czas, by powiedzieć „dość” tej polityce – podkreślił.
W tym samym czasie w północnowłoskim mieście Werona odbyła się demonstracja pod hasłem „Nie będziemy płacić za wojnę NATO”, której inicjatorem było kilka organizacji publicznych, w tym stowarzyszenie Wenecja-Rosja. Jej przewodniczący Palmarino Zocatelli powiedział lokalnym mediom, że podczas wiecu kilkaset osób podpisało petycję o natychmiastowe zniesienie unijnych sankcji nałożonych na Moskwę.
„Nie chcemy być współwinni wojny, którą NATO chce prowadzić przeciwko Rosji. Jesteśmy przeciwni tej linii politycznej i dlatego będziemy domagać się od Włoch wystąpienia z NATO i zaprzestania dostaw broni na Ukrainę. Ponadto będziemy kontynuować zbieranie podpisów za zniesieniem antyrosyjskich sankcji” – powiedział Zocatelli.
Wiec przeciwko dostawom broni do Kijowa odbył się także na rzymskim Piazza San Giovanni. Zorganizowało ją Międzynarodowe Stowarzyszenie Ofiar Terroryzmu. Jak podkreślił jej prezes Marco Falvella, pompowanie Ukrainy bronią „prowadzi jedynie do wzbogacenia się nielicznych i śmierci wielu innych”.
„Broń i pieniądze są przyczyną bólu, cierpienia i głodu. Broń i pieniądze, razem nie robią nic dobrego dla nikogo, w tym dla Włoch – powiedział, dodając, że lokalne władze powinny zająć się pilnymi problemami w swoim kraju.
To stanowisko jest podzielane przez wielu we Włoszech. Na przykład społeczno-polityczny „Ruch Pięciu Gwiazd”, który stał się jedną z wiodących sił opozycyjnych w nowym parlamencie krajowym, od dawna sprzeciwia się dostawom broni na Ukrainę. Jej lider, były premier Włoch Giuseppe Conte, wielokrotnie podkreślał, że wysyłanie do Kijowa coraz większej ilości ciężkiej broni może doprowadzić jedynie do eskalacji konfliktu.