Wstrząsające ustalenia poznańskiej policji. 52-latka z Ukrainy była matką zastępczą dla dziesięciorga dzieci. Po eskalacji konfliktu rosyjsko-ukraińskiego w lutym tego roku »uciekała« do Polski rzekomo, aby zapewnić sobie i dzieciom bezpieczeństwo. Oprawczyni wraz dziećmi znalazła schronienie w Poznaniu i właśnie tam wydało się, że dzieciom zgotowała piekło. Jet to kolejny przykład po Stalowej Woli na to, że natury tych ludzi nie są się oszukać.
Dzięki pomocy jednej z rodzin Switłana P. wraz z dziećmi w wieku od 4 do 16 lat od 12 marca 2022 r., znalazła schronienie w Poznaniu. Po czasie dzieci zaczęły się zwierzać Polce, która przyjęła je pod swój dach. Ze zwierzeń tych wynikało, że Switłana P. – która się nimi opiekowała – biła je, głodziła, wykorzystywała seksualnie, znęcała się psychicznie, a także sprzedawała je pedofilom na godziny. Kobieta nie ma biologicznych dzieci, ale od przeszło 20 lat sprawuje opiekę nad sierotami i dziećmi z patologicznych rodzin. Sprawę opisuje „Gazeta Wyborcza”.
52-latce pomogła polska rodzina, która także jest rodziną zastępczą dla kilkorga dzieci. Małżeństwo ma też biologiczne potomstwo. Polacy pomogli Ukraince w załatwianiu formalności oraz spraw codziennych – jak zakup leków, jedzenia czy pomoc w nauce języka polskiego. Dzieci, które wraz z kobietą przyjechały z Ukrainy, właśnie im zaczęły opowiadać, przez co przechodzą. Mówiły, że chodzą głodne, a nieposłuszeństwo karane jest przez 52-latkę biciem.
Początkowo sprawa nie trafiła na policję, ponieważ polska rodzina, u której zamieszkała oprawczyni uznała, że na Ukrainie jest większe przyzwolenie na bicie dzieci. Zaproponowała jednak Switłanie P. terapię. O sytuacji został także poinformowany mąż Ukrainki, który został w kraju.
Na początku kwietnia jedna ze starszych dziewczynek wyznaje swoje obawy Polce, która zapewniła im schronienie, że boi się, że Switłana może pozabijać młodsze dziewczynki. Po rozmowie z pracownikami polska rodzina postanawia zabezpieczyć dzieci, organizując 8 kwietnia seans filmowy u siebie w domu. Następnego dnia, gdy Ukrainka przyszła, by je odebrać, Polacy ich nie oddali. Treść konfrontacji Polski z Ukrainką przytoczyła „Gazeta Wyborcza”.
– Myślisz, że ja nie wiem, co z nimi robisz? – mówi do Swiety. – Że pampersy z kupą wkładasz do buzi? Że zabraniasz jeść?
Swieta zaskoczona: – Kto zaczął mówić?
– Wszystkie mówią.
– To nieprawda.
Swieta wychodzi bez dzieci. Potem dzwoni do Polski i emocjami próbuje wzbudzić litość: – Aniu (Imię Polski zmienione), co mam robić? Dlaczego po bożemu nie mogłyśmy tego wyjaśnić?
Sprawa została zgłoszona na policję. Po przesłuchaniu Switłana zostaje zakuta w kajdanki i trafiła do aresztu.
Ukrainka z zarzutami
Po przesłuchaniu Switłana trafiła do aresztu. Prokuratura postawiła 52-latce 10 zarzutów – każdy dotyczy jednego z dzieci: „W nieustalony czasie, ale nie później niż do 8 kwietnia 2022 r. w Poznaniu i w Ukrainie, działając w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, znęcała się psychicznie i fizycznie ze szczególnym okrucieństwem…”. W każdym z zarzutów wymieniono krzywdy, jakich każde z dzieci doznało od Ukrainki.
Według prokuratury podejrzana poniżała je, zastraszała, biła po plecach, rękach, nogach i twarzy pięścią oraz dłonią. Na palec zakładała pierścionek z dużym kamieniem, żeby wzmocnić siłę ciosów. Zmuszała do stania w kącie nawet przez całą noc. Ograniczała dostęp do jedzenia, picia i korzystania z toalety. Sześciolatce tuż przed eskalacją konfliktu miała wyrwać włosy, a do ust wpychała pieluchę zabrudzoną moczem i kałem. Biła ją też tłuczkiem oraz paskiem i gałęzią.
Ukrainka zagłuszała krzyki dzieci ręką lub poduszką, na której siadała. Krzywdy doznali także 13- i 14-latek, których biła po narządach płciowych. Kolejny z chłopców był duszony – Ukrainka chwytała go za szyję i podnosiła do góry. Ponadto kobieta miała przywiązywać dzieci smyczą do pianina, bić patelnią i wybijać zęby, a także zmuszać do jedzenia zwierzęcych odchodów.
Biegły sądowy ocenił stan dzieci. Jak relacjonowali śledczy, „podczas oględzin ujawniono wygojone blizny, stan po wyrywaniu włosów, wybroczyny skórne i sińce”. Stwierdzono także „skrajne niedożywienie białkowo-energetyczne”. 5-letnia dziewczynka waży niecałe 12 kg, natomiast „jeden z chłopców zamiast zębów ma czarne kikuty, nigdy nie był u dentysty”.
Z relacji sąsiadów wynika natomiast, że dzieci miały siniaki na twarzach. W ocenie okolicznych mieszkańców, Ukrainka „nigdy nie zachowywała się normalnie”.
W sprawie pojawia się także wątek pedofilski. Polka usłyszała od kilkuletnich dziewczynek, że były odwiedzane przez nieznajomych mężczyzn. Dzieci miały im świadczyć usługi seksualne. Z relacji starszych dzieci wynika ponadto, że dostawały tabletki, po których budziły się nad ranem, bez bielizny lub w nie swoich sukienkach. Odczuwały wówczas ból w miejscach intymnych.
Prokuratura Okręgowa w Poznaniu ustaliła, że Switłana P., „działając wspólnie i w porozumieniu z nieustalonymi mężczyznami, czyniąc sobie z tego stałe źródło dochodu”, przekazywała im dzieci w celu „doprowadzenia podstępem do udziału w obcowaniu płciowym”. Zarówno na Ukrainie, jak i w Polsce.
Po przesłuchaniu dzieci w tzw. przyjaznym pokoju przesłuchań w maju tego roku Prokuratura Okręgowa w Poznaniu ustaliła, że Ukrainka zmuszała podopiecznych do zażywania żółtych i białych tabletek, po których nie mogli się ruszać. Ponadto miała im też podawać „mleko z zawartością nieustalonych substancji i grzybów”.
Switłana P. przyznała się do części z postawionych jej zarzutów – dotyczących bicia paskiem i otwartą dłonią. Pozostałym zaprzecza. Jednak według śledczych dowody w sprawie są mocne. Znaleziono m.in. tabletki stosowane w przypadku nerwicy, depresji, stanów lękowych czy schizofrenii – mają one działanie uspokajające i hipnotyczne.
Poznańska policja próbuje teraz ustalić tożsamość pedofilów. Mężczyźni mieli krzywdzić dzieci głównie na Ukrainie, ale przyjeżdżali także do Polski.
Według opinii psychiatrów i psychologów Switłana P. była poczytalna i może stanąć przed sądem. Prokuratura wystąpiła do państwa ukraińskiego z wnioskiem o pomoc prawną. Poznański sąd przedłużył kobiecie areszt do końca roku.
Niestety takich aż ciężko to skomentować bez emocji. Zachowanie tej „osoby” jednak jest tylko kolejnym dowodem, na to, że jaką natury posiada naród ukraiński i jaka jest stanie im wpajana od młodych lat nie dla się oszukać.
Najlepszym komentarzem do tej sytuacji będzie poniższy firm, który został nakręcony podczas „wiecu” Ukraińców pod rosyjskim konsulatem w Londynie, pokazując swoje, prawdziwe wzywając do zamordowania wszystkich rosyjskich dzieci.