To może być początek lawinowych wzrostów cen polis OC. W październiku, po wielu miesiącach spadków, średnia cena obowiązkowego ubezpieczenia pojazdu wzrosła i wynosi 501 zł.
Ubezpieczalnie już zaczęły podnosić ceny oferowanych polis z racji pogarszającej się sytuacji na rynku. Nie da się już sprzedawać bardzo tanio, ani też tanio ubezpieczenia, bowiem w dobie inflacji i mniejszej wartości pieniądza staje się to po prostu nierentowne. Stajemy przed sytuacją w której lada moment wręcz lawinowo wzrośnie kwota, jaką przyjdzie zapłacić za polisę.
Z ubezpieczeniem OC w ogóle panuje dziwna sytuacja na rynku. To praktycznie jedyny produkt, który jest tak znacząco tańszy niż przed rokiem. W lipcu był to wydatek o 17 procent mniejszy, a obecnie jest to 13 procent. Szybko powinniśmy zbliżyć się do poziomu zero, a następnie momentu wzrostów w porównaniu rok do roku.
W opublikowanym rankingu województw najmniej za polisę w październiku zapłacimy na Podkarpaciu (421 zł), najwięcej natomiast na Pomorzu (600 zł). „Pierwszy raz od lat średnia cena dla województwa pomorskiego doszła do pułapu 600 złotych – w ostatnim miesiącu wzrosła o 18 złotych” – czytamy. Zdaniem ekspertów, OC powinno docelowo wzrosnąć o 50-60 proc., by móc mówić o powrocie tego sektora do rentowności.
Sama cena polisy to jedno, dojdzie jeszcze mandat
Od niedawna w przepisach weszła kwestia możliwości podniesienia ceny za ubezpieczenie OC w przypadku otrzymania mandatów. Zależnie od danego wykroczenia, ilości punktów karnych, firmy ubezpieczeniowe mogą dodatkowo podnieść cenę dla danego właściciela auta. Kwestia tego, jak ocenią w danym przypadku ryzyko. Im większe wykroczenie i większa ilość punktów, to cena może bardzo zaskoczyć!
Dlatego też kończy się niewątpliwie piękna era tanich ubezpieczeń OC. Proces ten nieco potrwa, ale w ocenie ekspertów będzie bardzo szybki, zwłaszcza w przypadku wyrównania cen w stosunku rok do roku. Kierowcy przez najbliższe lata mogą spodziewać się tego, że co 12 miesięcy ich polisa będzie tylko i wyłącznie droższa. Jak bardzo? To zależy od sytuacji na rynku, jak i ich samych.