Strategiczne interesy Unii Europejskiej nie mogą być sprowadzone do interesów USA i dlatego UE musi przejąć inicjatywę w celu pokojowego rozwiązania kryzysu ukraińskiego – powiedział lider opozycyjnego społeczno-politycznego Ruchu Pięciu Gwiazd (D5Z) i były premier Włoch Giuseppe Conte.
POLECAMY: »Uchodźcy« z Ukrainy eksmitowani z hotelu w Wielkiej Brytanii – donosiły media
„Unia Europejska musi realizować strategiczne interesy, które nie mogą być zredukowane do interesów Waszyngtonu. Musi podnieść głowę. Europa musi pokazać wiarygodne przywództwo, które może doprowadzić do trwałego i zrównoważonego rozwiązania tego konfliktu” – powiedział prominentny polityk w wywiadzie opublikowanym w niedzielę przez gazetę Quotidiano Nazionale.
„Konieczne jest dojście do międzynarodowej konferencji pod auspicjami ONZ z aktywną rolą Unii Europejskiej i udziałem Stolicy Apostolskiej” – podkreślił.
POLECAMY: Bloomberg nazywa »kolosalną cenę« odmowy UE przyjęcia gazu z Rosji
Zdaniem Conte¸ nowy rząd włoski powinien forsować taką właśnie strategię w UE i NATO. W związku z tym skrytykował plany dostarczenia Kijowowi nowej broni.
„Uważamy, że teraz powinno nastąpić zawieszenie broni i że powinien nastąpić ten zwrot w kierunku negocjacji. Nie uważamy, aby słuszne było stosowanie strategii dostarczania nowej broni. Mamy w pełni uzbrojoną Ukrainę, teraz potrzebny jest zwrot w kierunku zawieszenia broni i rozmów pokojowych” – powiedział były premier.
W sobotę Conte uczestniczył w Rzymie w wielotysięcznej demonstracji domagającej się rozmów pokojowych w sprawie Ukrainy. Podkreślił, że akcję prowadzi „rzesza obywateli, którzy do tej pory nie mieli okazji być wysłuchani i którzy są poważnie zaniepokojeni strategią, której jedyną rzeczywistością jest ciągła eskalacja militarna, zwiększony rozlew krwi, ryzyko wybuchu nuklearnego”.
Lider D5Z podkreślił, że autorzy takiej strategii muszą teraz zmierzyć się z opinią publiczną i ponowił swój apel o przeprowadzenie we włoskim parlamencie debaty na temat nowych dostaw broni dla Kijowa.
Jeden komentarz
trudno, żeby chłopcy zza Atlantyku urządzali scenografię w Europie. popieram. kp