Próba ochrony prawnej samorządowców, którzy przekazali na polecenie „eksperta” Sasina listy wyborcze Poczcie Polskiej która miała na polecenie nieudaczników z Nowogrodzkiej zorganizować wybory kopertowe nie słabnie. Po wycofaniu kilka tygodni temu z porządku obrad poprzedniego projektu ustawy grupa posłów PiS złożyła w Sejmie projekt ustawy o zaniechaniu ścigania za niektóre czyny związane z organizacją wyborów korespondencyjnych. Chodzi o przekazanie Poczcie Polskiej spisów wyborców przez władze samorządowe przed wyborami prezydenckimi, zaplanowanymi na maj 2020 roku.

Projekt ustawy o zaniechaniu ścigania za niektóre czyny związane z organizacją wyborów korespondencyjnych zakłada, że wobec samorządowców, którzy przekazali dane Poczcie Polskiej, nie będą wszczynane nowe postępowania, a te już wszczęte zostaną umorzone.

Projekt przewiduje też, że dotąd orzeczone środki karne oraz koszty postępowań sądowych wobec samorządowców nie będą podlegały wykonaniu.

Przedstawiciel wnioskodawców projektu, poseł PiS Anna Milczanowska, podkreśliła, że chodzi o ochronę konstytucyjnej zasady zaufania do państwa.

– To zaufanie obliguje ustawodawcę do wprowadzenia odpowiednich przepisów dlatego, że zdarzyły się i zdarzają sytuacje, że grupa samorządowców ma w sądach sprawy. Parę zostało już skazanych (o jednym wiemy na pewno) za to, że w trakcie organizacji wyborów na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 roku zostały przekazane spisy, rejestry wyborców operatorowi wyznaczonemu przez Prezesa Rady Ministrów, którym była Poczta Polska. Są na nich doniesienia, powiadomienia do prokuratury od różnych organizacji pozarządowych – szczególnie jedna z nich się w tym specjalizuje – wyjaśniła polityk.

Nieudacznicy z Nowogrodzkiej ponownie chcą spróbować swoich sił w „zapewnieniu” bezkarności swoim lokalnym samorządowcom, którzy bez podstawy prawnej przekazali w 2020 roku spisu wyborców Poczcie Polskiej która miała na zlecenie Sasina przeprowadzić wybory kopertowe, na które w sumie wydano 70 mln zł, za co również nikt nie odpowiedział.

KONKLUZJA:

Według projektu ustawy obóz władzy chce w ten sposób wejść de facto w kompetencje sądu i z mocą wsteczną przesądzić o ocenie prawnej konkretnych czynów, które naruszały prawo. W świetle obowiązującego prawa Sejm nie posiada kompetencji rozstrzygania czy dany czyn stanowi przestępstwo, czy też nie.

Takie działanie stoi w sprzeczności z art. 173 Konstytucji, z którego wynika jasno, że sądy i trybunały są władzą odrębną i niezależną od innych władz, w tym ustawodawczej, którą sprawuje Sejm i Senat. 

O legalności działania organu władzy działa decydują przepisy przyznające mu określone kompetencje, jakie obowiązują w czasie podejmowanych działań. W czasie wykonywania polecenia obozu władzy lokalni przedstawiciel władzy nie posiadali podstawy prawnej do obracania danymi w taki właśnie sposób. W państwie praworządnym zatem nie może o tym zdecydować uchwalona dwa lat później ustawa.

Reżim Kaczyńskiego pomimo chęci uchronienia lokalnych przedstawicieli władzy od odpowiedzialności karnej za sprzeczne z prawem działanie nie może legalizować wstecz swych własnych działań, które nie miały podstawy prawnej. Oznaczałoby to naruszenie konstytucyjnej zasady legalizmu: organy władzy publicznej muszą działać na podstawie i w granicach prawa. Przepis ustawy zwykłej nie może zwolnić samorządowców z obowiązku przestrzegania Konstytucji.

W zakresie zatarcia wydanych już wyroków lub tych, które będą wydane do czasu uchwalenia tej ustawy stwierdzić należy, że w świetle obowiązujących przepisów prawa ustanowienie tego rodzaju abolicji jest niedopuszczalne konstytucyjnie. Tym bardziej, że w omawianej sytuacji lokalni przedstawiciel władzy przekazywali spisy wyborców Poczcie Polskiej bez należytego umocowania prawnego wykonywali czynności wprost związane z działalnością organów centralnych władzy. Działały „ręka w rękę” bez stosownych kompetencji.

Bez wątpienia ustawa w tym miejscu narusza art. 139 Konstytucji, z którego wynika, że to prezydent Rzeczypospolitej stosuje prawo łaski, a nie sejm czy de facto posłowie obozu władzy, którzy jak widać, chcą działać w sprzeczności z Konstytucją.

Warto w tym miejscu dodać, ze w nowym projekcie ustawy nie ma już mowy imiennie o wójcie, burmistrzu, prezydencie miasta. Przez co należy rozumieć, że Sasin i reszta „elity” również chce sobie zapewnić bezkarność za działanie w świetle art. 18 § 1 k.k. W myśl przywołanego przepisu odpowiedzialności karnej podlega nie tylko ten, kto wykonał bezprawne polecenie, ale również ten, kto je wydaje.

Na podstawie projektu ustawy i jego uzasadnienia stwierdzić należy, że pisowski reżim chce dokonać zmiany Konstytucji, bez posiadania większości konstytucyjnej w Sejmie.

Projekt ustawy to absolutny bubel prawny. Jego uchwalenie przez obóz niepraworządnej władzy „demokratycznej” spowoduje, że Polska bez zmiany ustroju stanie się państwem totalitarnym, jaka zarządza władza absolutnie bezkarna.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version