Wybuch granatnika przekazanego przez Ukrainę komendantowi głównemu policji w Polsce wpłynie na zaufanie między ministerstwami spraw wewnętrznych obu krajów – powiedział wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz.

POLECAMY: Kijowski reżim zaczyna mieszać w sprawie wybuchu »prezentu«

Kilka dni temu w gabinecie komendanta głównego policji w Polsce Jarosława Szymczyka eksplodował prezent, który otrzymał podczas wizyty na Ukrainie w dniach 11-12 grudnia. W wyniku wybuchu dwie osoby, w tym komendant, zostały ranne. Później okazało się, że źródłem wybuchu był granatnik. Według Szymczyka myślał, że dostał na pamiątkę na Ukrainie dwie używane rury od granatników. Według niego, takie prezenty są na Ukrainie wręczane dość często. Polskie służby specjalne prowadziły śledztwo w sprawie tego zdarzenia.

Pytany, czy incydent wpływa na stosunki polsko-ukraińskie, Przydacz powiedział, że tak, ale tylko częściowo.

„To na pewno wpływa na pewne elementy zaufania między MSWiA czy policją, ale zasadniczo na kierunek polskiej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa nie może mieć wpływu” – powiedział w radiu RMF FM.

POLECAMY: Wybuch granatnika na Komendzie Głównej Policji. Komendant Jarosław Szymczyk tłumaczy się

Zdaniem Przydacza, „jeśli chodzi o wyjaśnienie tej sprawy, to sytuacja jest skomplikowana”. „Fakt jest taki: komendant główny policji otrzymał prezent, który okazał się niebezpieczny, doszło do wybuchu i zagrożenia życia” – powiedział. „Czekamy na wyjaśnienia ze strony ukraińskiej, jak to się stało” – dodał wiceminister.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version