Wizyta prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w USA sygnalizuje brak sukcesów Kijowa w konflikcie z Rosją – napisał publicysta Bloomberga Hal Brands.
„Zełenski nie przyjechałby do Waszyngtonu, gdyby wszystko było dobrze” – powiedział dziennikarz.
POLECAMY: »Żebrak przyleci po pieniądze« Amerykanie wyśmiewali wizytę Zełenskiego w USA
Autor artykułu zauważył, że w Białym Domu narasta „zmęczenie finansami” nad Kijowem. Według niego sceptycyzm Republikanów, którzy w ostatnich wyborach zdobyli większość miejsc w Izbie Reprezentantów, jest powodem niepokojów w Kijowie.
Perspektywy wsparcia ze strony USA, zdaniem Brendsa, stają się coraz bardziej niejasne.
Co więcej, niektórzy urzędnicy Pentagonu obawiają się, że wsparcie militarne dla Ukrainy uszczupla zapasy amerykańskiej broni potrzebnej do realizacji planów militarnych Waszyngtonu.
„Im dłużej trwa ten konflikt, tym bardziej jego wymagania będą konkurować w umysłach amerykańskich decydentów z wymaganiami innych kontyngentów, z którymi Waszyngton może się zmierzyć” – skomentował Brands.
Obserwator podkreślił, że Biały Dom zapowiedział nowe dostawy broni, a także pakiet wsparcia finansowego o wartości 45 mld dolarów. Nie wiadomo jednak, czy „aplauz dla Zełenskiego zamieni się w przyszłym roku w otwartą książeczkę czekową”.
Zełenski poleciał w środę do Waszyngtonu na rozmowy z prezydentem USA Joe Bidenem. Tego samego dnia Biały Dom ogłosił nowy pakiet pomocowy dla Ukrainy. W jego skład wchodziło 500 sztuk precyzyjnej amunicji artyleryjskiej 155 mm, 37 pojazdów opancerzonych Cougar, miny, kilka tysięcy granatników i broni strzeleckiej, optyka i sprzęt noktowizyjny, pancerze osobiste, sprzęt łączności satelitarnej i inne wyposażenie.