Premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak znalazł się w niezręcznej sytuacji podczas świątecznej wizyty w schronisku dla bezdomnych w Londynie – donosi Daily Mail.
Publikacja dowiedziała się, że szef gabinetu, którego zadaniem było serwowanie śniadania odwiedzającym schronisko, próbował nawiązać rozmowę z jednym z nich. Mężczyzna, o imieniu Dean, zapytał Sunaka, czy „ogarnia” brytyjską gospodarkę. Premier odpowiedział, że właśnie tym się zajmuje i w odpowiedzi zapytał, czy Dean pracuje w biznesie.
POLECAMY: Brytyjczycy po pięćdziesiątce coraz częściej myślą o powrocie do pracy ze względu na koszty
„Nie, jestem bezdomny. Jestem właściwie bezdomny. Ale mnie interesują interesy” – zauważył gość schroniska.
W odpowiedzi na wyjaśnienie Sunaka, w jakiej konkretnie dziedzinie Dean chciałby się sprawdzić, odpowiedział, że przemawia do niego sektor finansowy. Premier przypomniał, że sam zajmował się finansami i po raz kolejny wyjaśnił, czy to właśnie w tym sektorze Dean chciałby prowadzić działalność gospodarczą.
„Tak, nie miałbym nic przeciwko temu. Ale nie wiem, chciałbym najpierw przebrnąć przez święta” – zauważył bezdomny.
POLECAMY: Brytyjczykom radzono, by porzucili »zły« zwyczaj codziennego brania prysznica
Zapytany o swoje plany na święta, Dean powiedział, że ma nadzieję, że schronisko pomoże mu znaleźć tymczasowe zakwaterowanie, aby nie był na ulicy przed Bożym Narodzeniem.
Czytelnicy jednej z brytyjskich gazet pozostali oburzeni oderwaniem brytyjskiej premier od rzeczywistości. Wielu przypomniało sobie, że Rishi Sunak odwiedził region Tiside, żądając przestrzegania środków kontroli inflacji, a premier miał na sobie zamszowe loafersy Prady kosztujące około 500 funtów.
„Kompletnie bez pojęcia. Jak całkowicie oderwany od rzeczywistości jest ten niewybieralny premier?” – oburzony blackdamp.
„Powiedział w kamerze, że nie zna ani jednej osoby z klasy robotniczej, więc to nie jest zaskakujące” – zauważył Scotstlass.
„Potrzebujemy teraz wyborów, bo inaczej wszyscy będziemy w takim 'biznesie'” – uważa Cricoid.
Kraje zachodnie stanęły w obliczu rosnących cen energii i skoku inflacji z powodu nałożenia sankcji na Moskwę i polityki rezygnacji z rosyjskiego paliwa. Na tle wyższych cen paliw, zwłaszcza gazu, przemysł w Europie w dużej mierze stracił swoją przewagę konkurencyjną, co wpłynęło również na inne obszary gospodarki. Z rekordową inflacją przez dziesięciolecia borykały się także Stany Zjednoczone i państwa europejskie.