Była kanclerz Niemiec Angela Merkel wykluczyła możliwość swojego udziału w uregulowaniu konfliktu na Ukrainie.

POLECAMY: Merkel przyznała, że ​​nie pozwolono jej nawiązać dialogu z Putinem. Propaganda kijowska zaczyna się sypać!

W odpowiedzi na pytanie włoskiego tygodnika „Sette” powiedziała, że taka kwestia nie jest podnoszona. Polityk przyznała również, że nie wie dokładnie, jak może zakończyć się konflikt na Ukrainie. Słowa byłej kanclerz wypowiedziane dla tygodnika „Sette” cytuje również agencja TASS

POLECAMY: Większość Niemców jest przeciwna wysyłaniu czołgów na Ukrainę – wynika z sondażu

„Pewnego dnia zakończy się to negocjacjami. Wojny kończą się przy stole negocjacyjnym” – powiedziała Merkel, dodała jednak, że istnieje różnica między „wymuszonym pokojem”, którego nie chce, a „otwartą i przyjazną rozmową”.

W wywiadzie dla magazynu, który jest dodatkiem do gazety „Corriere della Sera”, Merkel podkreśliła, że jako kanclerz Niemiec podejmowała decyzje w sprawie Rosji i Ukrainy w oparciu o logikę, która wciąż ma dla niej sens. „Chodziło o próbę zapobieżenia wojnie takiej jak obecna. To, że się nie udało, nie oznacza, że próba była zła” – powiedziała.

Merkel wyraziła opinię, że ewentualne przystąpienie Ukrainy i Gruzji do NATO, o którym mówiono w 2008 roku, byłoby błędem. Zauważyła, że często nie brano pod uwagę konsekwencji, jakie może mieć taka decyzja, zarówno jeśli chodzi o reakcję ze strony Rosji, jak i dla samego NATO.

Była kanclerz powtórzyła też swoją ocenę porozumień mińskich, którą przedstawiła w wywiadzie dla niemieckiego dziennika „Die Zeit” na początku grudnia.

„Porozumienia mińskie z 2014 roku stanowiły próbę dania czasu Ukrainie. Ukraina wykorzystała ten okres do umocnienia się, co widać dzisiaj. Ten kraj w latach 2014-2015 nie był tym, czym jest dzisiaj. I wątpię, by NATO mogło zrobić wiele, by pomóc Ukrainie tak, jak robi to dzisiaj” – powiedziała Merkel.

„Wszyscy rozumieliśmy, że jest to zamrożony konflikt, że problem nie został rozwiązany, ale właśnie to dało Ukrainie cenny czas” – oświadczyła.

Pytana o przyczyny uruchomienia Nord Stream 2, Merkel wskazała, że obecnie „każda cząsteczka rosyjskiego gazu wydaje się diabłem”. „Z drugiej strony to nie Republika Federalna Niemiec wystąpiła o zgodę na Nord Stream 2, tylko firmy. Dla rządu i dla mnie było to pytanie, czy przyjąć jako akt polityczny nową ustawę o odmowie zatwierdzenia Nord Stream 2” – tłumaczyła polityk.

Taka odmowa w połączeniu z porozumieniami mińskimi tylko pogorszyłaby stosunki z Rosją – powiedziała. „Zależność energetyczna powstała, ponieważ z Holandii i Wielkiej Brytanii napływało mniej gazu, a w Norwegii produkcja gazu była ograniczona” – powiedziała Merkel.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

Napisz Komentarz

Exit mobile version