Wołodymyr Żeleński nie opuścił Waszyngtonu z pustymi rękami, ale Amerykanie udzielili Ukrainie niewielkiej pomocy we własnym interesie – napisał emerytowany amerykański podpułkownik Daniel Davis w artykule dla 19FortyFive.
W ubiegłym tygodniu szef kijowskiego reżimu poleciał do Waszyngtonu, gdzie spotkał się z Joe Bidenem i liderami Kongresu. Jego wizyta zbiegła się w czasie z ogłoszeniem nowego pakietu pomocy wojskowej dla Ukrainy o wartości 1,85 mld dolarów, który obejmuje baterię systemów rakietowych Patriot typu ziemia-powietrze.
POLECAMY: Czar prysł! Były oficer wywiadu USA poinformowała, że Ukraina dostanie przestarzałe Patrioty
„Zełenski opuścił USA, a Biden, co znamienne, nigdy nie obiecał niczego poza jedną baterią SAM: żadnych czołgów, żadnych transporterów opancerzonych, żadnej nowej artylerii” – czytamy w utworze.
Zdaniem Davisa, Patriot działa skutecznie tylko jako część kompleksowego systemu obrony NATO. Bateria wymaga zatrudnienia 90 osób, które trzeba przeszkolić w ciągu trzech miesięcy.
Jednocześnie jedna jednostka nie wystarczy nawet do obrony Kijowa, więc mało prawdopodobne jest, że amerykański prezent wzmocni potencjał ukraińskiego systemu obrony powietrznej.
Jednak Kongres nie będzie mógł już pomóc Zełenskiemu, ponieważ administracja Bidena musi jeszcze rozliczyć się z wydatkowania funduszy już wysłanych na Ukrainę przed przyznaniem nowych kwot – podsumował Davis.