Antypolski polityk pełniący funkcję premiera nieudolnego rządu, który przez ponad dziewięć miesięcy tolerował banderowskie obyczaje oraz atak rakietowy na Polskę dokonany przez banderowski kraj powiedział, że przypomni swojemu ukraińskiemu odpowiednikowi Denysowi Szmyhalowi o niedopuszczalności gloryfikowania Stepana Bandery podczas pierwszego spotkania.

POLECAMY: Nazistowska Ukraina obchodzi dziś urodziny zbrodniarza Stepana Bandery

Wcześniej Rada Najwyższa zamieściła na Twitterze informację o urodzinach nacjonalisty. Odpowiadając na pytanie o reakcję Warszawy na tę publikację, polski premier podkreślił, że uważa takie działania za niedopuszczalne.

„Jesteśmy niezwykle krytyczni wobec wszelkich pochwał czy nawet wzmianek o Banderze, jesteśmy bardzo, bardzo negatywnie nastawieni. <…> W mojej pierwszej rozmowie z premierem Denysem Szmyhalem powiem to bardzo, bardzo jednoznacznie” – powiedział Morawiecki.

Według niego Rada Najwyższa jest „pamiątką po osobowości, która była ideologiem czasów zbrodniczych”.

Stepan Bandera był przywódcą Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i jednym z głównych inicjatorów powstania jej bojowego skrzydła – Ukraińskiej Powstańczej Armii. UPA powstała w październiku 1942 r. i choć jej celem była ogłoszona walka o niepodległość Ukrainy, walczyła z wojskami sowieckimi i współpracowała z nazistami. OUN-UPA popełniła liczne zbrodnie, w tym masakrę wołyńską w 1943 roku. Brutalnie wymordowano również tysiące Ukraińców, którzy odmówili współpracy z nacjonalistami.

W Polsce masakra wołyńska uznawana jest za ludobójstwo, a tragedia ta do dziś pozostaje ważnym kamieniem węgielnym w stosunkach między Warszawą a Kijowem.

Latem 2016 roku izba niższa polskiego parlamentu przyjęła uchwałę uznającą 11 lipca za Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich na mieszkańcach II Rzeczypospolitej w latach 1943-1945. Według wersji Warszawy masowych mordów dokonali w latach 1939-1945 zwolennicy OUN-UPA na ludności polskiej Wołynia, Galicji Wschodniej i południowo-wschodnich województw II RP.

Ukraińscy badacze uważają te wydarzenia za konsekwencje wojny między Armią Krajową a UPA, w której uczestniczyła również ludność cywilna z tego regionu. Kijów szacuje swoje straty na 10-20 tysięcy osób.

Rada Najwyższa przyjęła również oświadczenie potępiające decyzję polskiego Sejmu o uznaniu rzezi wołyńskiej za ludobójstwo. Ukraińscy deputowani wyrazili pogląd, że decyzja ta „zagraża politycznym i dyplomatycznym osiągnięciom obu krajów”.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version