Już w 2024 roku, jeśli Polacy nadal będą spać to skarbówka i inne organy państwa będą wiedzieć, co w sklepie nabył i za ile przysłowiowy Kowalski i Nowak. Przypominamy, że w planie kolejnej inwigilacji Polaków chodzi o projekt, który zakłada obowiązek wystawiania wszystkim konsumentom od 2024 r. faktur przy użyciu Krajowego Systemu e-Faktur (KSeF). Faktury będą więc ustrukturyzowane, czyli wystawione według jednolitego elektronicznego standardu.
Opublikowany przez Ministerstwo Finansów projekt zakłada, że przy użyciu KSeF trzeba będzie wystawiać również faktury w obrocie z konsumentami. Takie rozwiązanie spowoduje, że wszystkie organy państwowe będą dokładnie wiedzieć o zakupach Polaków w sklepie czy w centrum handlowym, jeśli kupujący zażąda faktury.
Jak wynika z projektu dokumentu informacje z e-faktur, mają trafiać nie tylko do skarbówki, lecz także do służb, prokuratury oraz innych organów państwa, w tym np. ministrów spraw wewnętrznych i spraw zagranicznych.
Przypominamy, że obecnie faktury są też wystawiane przez dostawców prądu, gazu, usług telekomunikacyjnych i elektronicznych. To oznacza, że po wprowadzeniu obowiązkowych e-faktur fiskus i inne urzędy oraz służby będą też wiedzieć, ile prądu zużył konsument, ile razy dzwonił, ile gigabajtów internetu wykorzystał itd.
Naszym zdaniem przygotowany przez Ministerstwo Finansów projekt przepisów inwigilujących Polaków może naruszać art. 47 konstytucji, który gwarantuje każdemu prawo m.in. do ochrony prawnej życia prywatnego oraz art. 17 unijnego rozporządzenia 2016/679 (RODO), który stanowi o prawie do usunięcia danych osobowych. Faktury ustrukturyzowane mają być przetrzymywane w KSeF aż przez 10 lat.
Wiele na to wskazuje, że pisowski rząd przyśpieszył przygotowania do wprowadzenia Agendy 2030 w zakresie „śladu węglowego” czego przykładem jest umieszczenia takich informacji na produktach spożywczych.