Prezydent USA Joe Biden stał się obiektem drwin w sieci po tym, jak opublikowano nagranie, na którym zapomniał nazwiska działacza na rzecz praw człowieka, któremu składał życzenia urodzinowe – pisze magazyn „Newsweek”.
POLECAMY: Pisarz Whipple: Biden przez całą swoją karierę przygotowywał się do kryzysu na Ukrainie
Do zdarzenia doszło w poniedziałek podczas imprezy z okazji Dnia Martina Luthera Kinga w Waszyngtonie. Amerykański przywódca postanowił złożyć życzenia Arndrei Waters King, żonie Martina Luthera Kinga – trzeciego, który jest synem słynnego bojownika o prawa czarnych Amerykanów Martina Luthera Kinga.
Biden postanowił zaśpiewać piosenkę „Happy Birthday”, przy czym był „zdezorientowany” i „mamrotał coś”, gdy musiał wypowiedzieć imię Arndreya.
Filmik z gafą prezydenta zgromadził ponad dwa miliony wyświetleń i stał się viralem, a wielu użytkowników zaczęło udostępniać jego prześmiewcze zdjęcia.
Biden, który w ubiegłym roku skończył 80 lat, został najstarszym prezydentem Stanów Zjednoczonych w historii. Regularnie znajduje się w humorystycznych sytuacjach, przy czym przeciwnicy amerykańskiego lidera przypisują to wiekowi i ewentualnym problemom zdrowotnym.
Jeden komentarz
Kapeluszniki leczcie go i nie może być prezydentem. To wstyd