Stacje benzynowe w całej Polsce mogą być po weekendzie zmuszone do podjęcia trudnych decyzji. Wszystkie czynniki rynkowe wskazują, że olej napędowy, benzyna i LPG będą droższe. Po serii cięć w pierwszej połowie stycznia, reszta miesiąca będzie kosztowna dla kierowców.

Co uchroniło kierowców przed dużymi podwyżkami?

„Analiza średnich cen paliw potwierdza względnie stabilną sytuację na krajowym rynku detalicznym” – poinformowała Urszula Cieślak i Rafał Zywert, eksperci. „Nie oznacza to jednak, że ceny paliw nie zmieniają się w ogóle. Otóż są zarówno stacje, gdzie płacimy drożej niż przed tygodniem, ale i takie gdzie jest taniej. O ile na rynku hurtowym ceny paliw drożeją niemal od początku roku, to brak podwyżek na stacjach jest efektem spadku marży detalicznej” – zaznaczyli.

Według danych BM Reflex wynika, że w minionym tygodniu potaniała jedynie benzyna 98-oktanowa. To paliwo jest tańsze o 4 grosze na litrze i kosztuje średnio 7,26 zł/l. Z kolei już benzyna 95-oktanowa kosztuje tyle samo, co tydzień temu, czyli 6,54 zł/l. Bez zmian pozostały ceny za diesel, co oznacza, że średnia ogólnopolska nadal wynosi 7,63 zł/l. Wyższe ceny znów odczuwają tankujący autogaz, bo LPG po 2-groszowej podwyżce kupują LPG średnio po 3,16 zł/l.

Ile zapłacimy za paliwa pod koniec stycznia?

Niestety od poniedziałku możemy obserwować systematyczny wzrost cen paliw w Polsce. Zapewne nie na wszystkich stacjach od razu, ale dalsze masowe obniżanie marży detalicznej nie wchodzi już w rachubę. Odpowiada za to m.in. seria podwyżek w rafineriach oraz drożejąca ropa naftowa. „Jeśli wzrost cen paliw na rynku hurtowym będzie kontynuowany, to będzie rosło prawdopodobieństwo powrotu podwyżek cen na stacjach” – przekazali analitycy BM Reflex.

Paliwo / stacja paliw

Embargo na paliwa gotowe

PKN Orlen jest gotowy na ewentualne sankcje. Według wypowiedzi rzeczniczki koncernu, Edyty Olkowicz, obecnie aż 70% surowca wykorzystywanego we wszystkich rafineriach koncernu w Polsce, Czechach i na Litwie pochodzi z źródeł alternatywnych w stosunku do rosyjskich. Co więcej, planuje się jeszcze dalsze ograniczenie importu rosyjskiej ropy naftowej.

Analityczka BM Reflex, Urszula Cieślak, podkreśla, że wprowadzenie dekretu przez Putina nie spowoduje większych problemów z dostępnością ropy w Polsce. Natomiast większe zaniepokojenie może budzić to, co wydarzy się w związku z wejściem w życie embarga na gotowe paliwa. Oczekuje się, że unijne embargo, obowiązujące od 5 lutego 2023 roku, zakończy import m.in. rosyjskiego diesla, co może skutkować nieznacznym wzrostem cen na stacjach paliw.

Unia Europejska, G7 i Australia wprowadziły limit cenowy na ropę z Rosji sprowadzaną morską trasą, ustalając go na poziomie 60 USD za baryłkę. Ten limit zaczął obowiązywać od 5 grudnia. Takie ograniczenia mają na celu utrudnienie Rosji finansowania wojny na Ukrainie, przy jednoczesnym zachowaniu stabilności dostaw energii na arenie międzynarodowej.

Moskwa ogłosiła, że nie zaakceptuje pułapu cenowego i zagroziła, że przestanie dostarczać surowiec krajom, które zaaprobowały tę sankcję.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii. Researcher OSINT z doświadczeniem w międzynarodowych projektach dziennikarskich. Publikuje materiały od ponad 20 lat dla największych wydawnictw.

Napisz Komentarz

Exit mobile version