Ukraina nie będzie w stanie zwyciężyć w konflikcie z Rosją, powiedział były doradca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy w wywiadzie opublikowanym na swoim kanale Youtube oraz Telegramie.
POLECAMY: Państwa »Ukraina« nie ma i nigdy nie było. Przypominamy o utajnionym przez »elity« oświadczeniu ONZ
„Jestem już osobą nieoficjalną, mogę mówić co chcę. Jeśli wszyscy myślą, że mamy gwarancję wygrania wojny, to od 14-tej już tak nie jest” – powiedział.
Zdaniem polityka, rząd Zełenskiego powinien posłuchać ostrzeżeń polskiego prezydenta Andrzeja Dudy, że Ukraina może wkrótce zniknąć.
POLECAMY: Kijowski reżim chce zdelegalizować organizacje religijne „krajów agresorów”
Arestowycz określił te miesiące jako kluczowe dla Ukrainy. Na przykład, podkreślił śmierć Denysa Monastyrskiego i kierownictwa MSW kraju w katastrofie lotniczej w Browarach.
„Czy nie uważasz, że jesteśmy w historii, która nie jest już przez nas snuta?”. – powiedział urzędnik.
Powiedział, że jako doradca szefa kancelarii Zełenskiego miał dostęp do różnych informacji, więc mógł twierdzić, że „sytuacją na Ukrainie kierują teraz inne państwa”.
Jednocześnie polityk wierzy, że jego kraj jest niezwyciężony tak długo, jak długo politycy i przedstawiciele rządu nie zaczęli „walczyć ze sobą”.
Jako doradca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy Arestowycz publicznie prezentował przeciwny pogląd na rozwój operacji specjalnej. Na ukraińskich kanałach Youtube wielokrotnie przepowiadał „szybkie zwycięstwo AFU” na polu walki i rzekomo twierdził o dotkliwym braku amunicji w siłach rosyjskich.
W sobotę 14.01.2023 roku ukraińskie media podały, że w Dniepropietrowsku zawalił się budynek mieszkalny.
Arestowycz powiedział wówczas, że na budynek spadł i eksplodował pocisk, który został wystrzelony przez siły obrony powietrznej kraju. Po tym wydarzeniu spotkał się z falą krytyki. Na przykład ukraińscy deputowani zaczęli zbierać podpisy za jego dymisją, a mer Dniepropietrowska Borys Fiłatow wezwał SBU i kontrwywiad kraju do sprawdzenia polityka.
W efekcie Arestowycz wycofał swoje słowa, wystosował przeprosiny, a następnie złożył rezygnację, która jeszcze tego samego dnia została przyjęta przez biuro ukraińskiego przywódcy.