– Serce tego rządu i poprzednich było asfaltowe. Budowaliśmy autostrady, a kolej była brzydkim kaczątkiem – mówił dr Jakub Majewski, szef fundacji ProKolej. Teraz władza chce, by ceny biletów w PKP Intercity spadły, m.in. dzięki oszczędnościom. W budżecie kolei mogą znaleźć się dodatkowe pieniądze także wtedy, gdy przestanie zmieniać godziny odjazdów niekiedy co parę dni, odstraszając podróżnych.

Kolejna pomoc publiczna dla PKP

Teraz, jak słyszymy, rząd rozważa kolejną transzę pomocy publicznej dla spółki, ale obwarowaną warunkami. W grę wchodzi nawet kwota 200–300 mln zł, choć na taki ruch zapewne musiałaby się zgodzić Bruksela. – Ale najpierw niech PKP znajdzie oszczędności u siebie i zwiększy efektywność. Już im np. wskazaliśmy lukę w systemie elektronicznej rezerwacji biletów, wskutek której część składów jeździ pusta. Tyle że łatanie tej luki trwa już kilka miesięcy. Poza tym czemu by nie wprowadzić obniżki cen biletów na najmniej oblegane dziś składy? – mówi osoba z rządu.

Nasi rozmówcy chcą, by sprawa się rozstrzygnęła jeszcze w tym miesiącu. I żeby rezultatem były tańsze bilety. Jednocześnie słyszymy, że nie ma szans na obniżkę VAT, co postuluje m.in. opozycja. – To spin sprytnie dystrybuowany przez kolejarzy, bo takie działanie zwalnia ich z odpowiedzialności – ripostuje rozmówca z rządu.

Eksperci mają jednak wątpliwości, czy w tak krótkim czasie rządowi uda się osiągnąć pożądane efekty. Z kolei sama spółka, pytana o możliwości obniżki, nie odpowiada wprost. „Ceny biletów PKP Intercity zostały dostosowane do aktualnej sytuacji na rynku” – napisało nam biuro prasowe.

Ceny biletów PKP Intercity. Rząd nie planuje obniżki VAT-u

Jak przekazuje „DGP”, powołując się na swoich informatorów, rząd rozważa przekazanie kolejnej transzy pomocy publicznej dla PKP Intercity, ale pod pewnymi warunkami. Chodzi o kwotę w granicach 200-300 mln zł. Najprawdopodobniej zgodę na taką decyzję musiałaby wydać Unia Europejska.

Osoba z otoczenia premiera podkreśla jednak, że priorytetem jest znalezienie oszczędności wewnątrz spółki. – Już im np. wskazaliśmy lukę w systemie elektronicznej rezerwacji biletów, wskutek której część składów jeździ pusta. Tyle że łatanie tej luki trwa już kilka miesięcy. Poza tym, czemu by nie wprowadzić obniżki cen biletów na najmniej oblegane dziś składy? – pyta rządowe źródło „DGP”.

„Nasi rozmówcy chcą, by sprawa się rozstrzygnęła jeszcze w tym miesiącu. I żeby rezultatem były tańsze bilety. Jednocześnie słyszymy, że nie ma szans na obniżkę VAT, co postuluje m.in. opozycja” – pisze dziennik. Rząd nie chce bowiem generować kolejnych kosztów dla budżetu.

Drastyczne podwyżki cen

Przypomnijmy, że 11 stycznia zaczął obowiązywać nowy cennik biletów PKP Intercity. Ceny bazowe biletów jednorazowych w pociągach Pendolino wzrosły średnio o 17,8 proc., w pociągach EIC o 17,4 proc., a w pociągach TLK/IC średnio o 11,8 proc. Podwyżkę uzasadniono wzrostem cen prądu.

O podejmowanych przez władze działaniach mających na celu obniżenie cen biletów informowało w ubiegłym tygodniu Radio Zet. Według nieoficjalnych informacji rozgłośni Ministerstwo Finansów miało brać pod uwagę obniżenie podatku VAT na bilety kolejowe. Obecnie stawka ta wynosi 8 proc. „Do tej pory rządzący zasłaniali się unijną dyrektywą, która według nich nie pozwala na obniżanie stawek” – czytamy na radiozet.pl.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version