Po 15 latach Polsat News zakończył współpracę z Dorotą Bawołek. Portal i wydawca „DoRzeczy” dotarł do szczegółów „wielkiego zwolnienia” dziennikarki. W opublikowanym przez portal materiale czytamy, że powodem tej decyzji miało być… zlekceważenie przez dziennikarkę niejaglanych obostrzeń covidowych. Przypominamy, że medialny holding Solorz bardzo mocno lobbował niejaglane obostrzenia i dziabanie „cudownym eliksirem”.
– Mogę potwierdzić, że nasza współpraca z Dorotą Bawołek została zakończona – przekazał Tomasz Matwiejczuk, rzecznik prasowy Telewizji Polsat, w rozmowie z portalem Wirtualne Media.
Przypominamy, że Dorota Bawołek była korespondentką Polsatu w Brukseli. Stacja nie podała oficjalnego powodu zakończenia współpracy z dziennikarką.
Portal „DoRzeczy” poinformował, że dotarł ao szczegółów zwolnienia dziennikarki. W najnowszym wydaniu czytamy, że Bawołek podpadła samemu Zygmuntowi Solorzowi-Żakowi, swoim podejściem do niedorzecznych i sprzecznych z prawem covidowych obostrzeń.
„Ponieważ właściciel Polsatu jest poważnie chory i przechodzi leczenie, które osłabiło mu odporność, zarządzono, że wszyscy goście mają się przetestować na COVID-19. Przetestowała się i Bawołek. Test wyszedł pozytywnie. Na bramce testów nikt jednak nie sprawdzał i udało się jej przedostać na salę. Gdzie cyknęła sobie parę selfiaczków, w tym z Solorzem. Potem zaś pochwaliła się, jaka to ona sprytna, że z COVID przedarła się na imprezę. No i Solorz się wściekł. Powiemy, że nas to nie dziwi” – pisali Gmyz z Goćkiem w swojej stałej rubryce „Dwaj panowie G”.
„Najciekawsze w powyższej historii jest to, że Bawołek w Brukseli dorobiła się ksywy Covidianka. Było to związane z tym, że w czasie pandemii wpadła w głęboką obsesję, że się zarazi. Unikała nie tylko nieszczepionych, lecz także tych, którzy nie mieli aktualnego testu. Cóż, żądza sławy wygrała. Kończąc opowieść, jako że wierzymy jedynie w informacje zdementowane, musimy zdementować, co następuje: jakoby Bawołek miała w przypływie szczerości w mediach społecznościowych przyznać, że opuszcza Polsat, ale informacja została wykasowana, podobnie zresztą jak sweet focie z imprezy Polsatu. I że już w grudniu u zaprzyjaźnionego posła zabiegała o robotę w Brukseli” – czytamy w najnowszej publikacji „Do Rzeczy”.