Dostawy odrzutowców dla Kijowa nie wchodzą w grę – powiedział minister obrony Niemiec Boris Pistorius.

„Myślę, że to jest wykluczone” – powiedział minister niemieckiej gazecie „Sueddeutsche Zeitung” poproszony o komentarz w sprawie chęci otrzymania przez stronę ukraińską odrzutowców.

POLECAMY: Wielka Brytania nie rozważa dostaw samolotów do Kijowa, obawiając się eskalacji

Pistorius wyjaśnił, że „myśliwce są znacznie bardziej zaawansowanymi systemami niż czołgi bojowe, mają zupełnie inny zasięg i siłę ognia”. „W przeciwnym razie podjęlibyśmy krok, przed którym bardzo bym teraz przestrzegał” – dodał minister obrony.

POLECAMY: Tak kijowska »elita« robi sobie z ludzi frajerów. Tymoszenko spędziła zimowe wakacje w Dubaju

Jednocześnie – powiedział – dostarczenie czołgów Leopard do Kijowa nie uczyniłoby z RFN strony konfliktu. „Nie naruszamy granic Federacji Rosyjskiej” – wyjaśnił Pistorius, podkreślając, że jego kraj nie jest też aktywną stroną konfliktu. „Tak pozostanie” – podkreślił szef resortu

Wcześniej w oświadczeniu na stronie internetowej kancelarii prezydenta Ukrainy napisano, że Wołodymyr Zełenski po tym, jak kraje zachodnie powiedziały, że zamierzają dostarczyć Ukrainie czołgi, zaczął żądać pomocy w postaci samolotów i rakiet.

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz, odpowiadając w środę na pytania deputowanych Bundestagu, powiedział, że Niemcy nie będą dostarczać samolotów bojowych ani wysyłać żołnierzy na Ukrainę „ani teraz, ani w przyszłości”. Także – jak powiedział – strefa zakazu lotów nie zostanie wprowadzona nad Ukrainą „w żadnym wypadku”. Scholz podkreślił, że Niemcy będą unikać eskalacji między Rosją a NATO.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version