Prezydent USA Joe Biden, w ramach zaplanowanego na środę spotkania z przewodniczącym Izby Reprezentantów USA Kevinem McCarthym, zamierza agresywnie wywrzeć presję na republikaninie, aby skłonić go do złożenia obietnicy, że nie dopuści do niewypłacalności kraju – donosi Washington Post, powołując się na pracowników Białego Domu.

POLECAMY: McCarthy obiecuje zakończyć marnotrawstwo w USA

„Prezydent Biden planuje agresywnie naciskać na przewodniczącego Izby Reprezentantów Kevina McCarthy’ego na środowym spotkaniu w Białym Domu, aby zabezpieczyć zobowiązania do niespłacania długu publicznego” – czytamy w publikacji.

Zgodnie z dokumentem otrzymanym z Białego Domu, prezydent zamierza zapytać, czy McCarthy jest gotów przestrzegać „podstawowej zasady, że Stany Zjednoczone nigdy nie naruszą swoich zobowiązań finansowych” i czy mówca zgadza się, że „niezwykle ważne jest unikanie balansowania na skraju narodowego limitu długu”.

POLECAMY: Dobiega koniec sponsorowania terroryzmu na Ukrainie. Stany Zjednoczone niewypłacalne?

Ponadto Biden ma również nadzieję, że otrzyma propozycje od McCarthy’ego dotyczące cięć budżetowych, które proponuje McCarthy.

McCarthy spotka się z Bidenem w środę i spodziewa się przedyskutować z nim „odpowiedzialny wzrost” pułapu długu publicznego.

Biden wcześniej zgodził się na spotkanie z McCarthym, ale wykluczył jakiekolwiek rozmowy w sprawie rozszerzenia limitów pożyczkowych, mówiąc, że Kongres musi bezwarunkowo zaakceptować taką decyzję, aby uniknąć niewypłacalności USA.

W związku z wyczerpaniem limitów zadłużenia Ministerstwo Finansów zapowiedziało rozpoczęcie stosowania „stanów nadzwyczajnych” i ostrzegło, że niewypłacalność jest możliwa na początku czerwca.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version