C40 Cities, zrzeszająca miasta z całego świata, w tym Warszawę, przedstawiła propozycje, które spotkały się z krytyką niektórych ludzi. Wypowiedział się na ten temat „wódz” Jarosław Kaczyński.
POLECAMY: Czy warszawiaków czeka wprowadzenie limitów na mięso, nabiał i liczbę posiadanych aut?
Organizacja Cities 40, do której należy m.in. Warszawa proponuje, by znacznie ograniczyć spożycie mięsa i nabiału oraz zredukować liczbę aut, a nawet kupowanej odzieży. W najambitniejszym planie organizacja chce całkowicie wyeliminować spożycie mięsa i nabiału, a także ruchu aut. Niektórzy mówią nawet, że czeka nas poruszanie się rowerami i tylko insekty w diecie.
– Chcę to mocno podkreślić: my jesteśmy za wolnością, nie chcemy sztucznych ograniczeń w imię jakichś ideologii. Od nas Polacy nigdy nie usłyszą, że mają ograniczyć jedzenie mięsa, picie mleka, że mają obowiązek zmienić samochód na elektryczny albo nosić dwie koszule czy sukienki – zadeklarował Jarosław Kaczyński w rozmowie z tygodnikiem „Sieci”.
Szef Zjednoczonej Prawicy podkreślił, że z projektów wynika spożycie 16 kg mięsa na rok, co jest mniejszym przydziałem niż podczas stanu wojennego – Na kartkach od Jaruzelskiego było po 2,5 kg na miesiąc, czyli 30 kg rocznie – powiedział prezes PiS.
Do słów Kaczyńskiego odniósł się antypolski prezydent stolicy, który po rozpoczęciu cyrku ukraińskiego zwanego „wojną” między innymi podejmował działania w zakresie wykreślania warszawiaków z list oczekujących na przydział mieszkania komunalnego z uwagi na potrzebę przekazania ich pseudo uchodźcom. Oczywiście w wypowiedzi swojej, pomimo że na organizowanej przez PO imprezie Campus Polska chwali się współpracą i realizacją założeń organizacji Cities 40, zaprzeczył realizacji tych planów, których celem jest ograniczenie między innymi warszawiakom dostęp do mięsa, nabiału samochodów itp.
„Nawet Prezes Kaczyński zaszczycił mnie swoją uwagą. Jeszcze raz – nie wprowadzamy w Warszawie żadnych ograniczeń w jedzeniu mięsa. Rozumiem, że manipulacja kolegów się spodobała. Proszę raczyć się befsztykami na Żoliborzu latami – do woli! Kto bogatemu rentierowi zabroni.
A w trosce o dobro narodu – proszę sprawdzić cholesterol. I Pan, i ja mamy kilka kilogramów za dużo. Ale przynajmniej według TVPiS wzrost ten sam” – pisze ukraiński sługa pełniący funkcje prezydenta Warszawy.
POLECAMY: Warszawa kombinuje, aby przykryć folią absurd za ćwierć miliona złotych
