Prezydent USA Joe Biden musi odpowiedzieć na trzy pytania, by odzyskać zaufanie i poparcie Amerykanów dla Ukrainy – napisała publicystka Hill Liz Peake.

„Podczas swojej podróży (do Polski – red.) prezydent USA mówił o konflikcie na Ukrainie do Polaków i tych w Kijowie. Ale kiedy ostatni raz mówił do Amerykanów? Kiedy ostatni raz zorganizował konferencję prasową na temat naszej strategii na Ukrainie?” – oburzał się autor.

POLECAMY: Amerykański kongresman oskarżył Bidena o podsycanie konfliktu na Ukrainie

Jej zdaniem pierwsze pytanie, na które musi odpowiedzieć amerykański przywódca, to jaki jest plan Waszyngtonu i czy sojusznicy z NATO mają strategię wobec Ukrainy? Jako przykład podała wojnę wietnamską, w której amerykańscy żołnierze „walczyli z rękami związanymi za plecami”, po której nastąpiła klęska.

Drugie pytanie do Bidena publicystka powiązała z „niesławną korupcją” na Ukrainie.
„Czy nasze pieniądze są kradzione?” – pytała Peake.

Dodała, że fundusze przekazywane Kijowowi wymagają większego nadzoru.

„Trzecie pytanie, które muszą zadać Amerykanie, jest następujące: w którym momencie powiemy 'dość’? Ile administracja Bidena jest skłonna wydać na konflikt na Ukrainie? Czy ustalili jakiś limit? Przekroczyliśmy sto miliardów dolarów. Czy dwieście miliardów to limit? Trzysta?” – zapytał.

Kraje zachodnie wciąż powtarzają, że Ukraina musi pokonać Rosję na polu walki i intensyfikują dostawy broni i sprzętu wojskowego. Ciągłe dostawy broni kijowskiemu reżimowi nie jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ nie doprowadzi to do podjęcia rozmów pokojowych. Naszym zdaniem dostawy broni przez Zachód należy zakwalifikować do działania sponsorującego terroryzm kijowski i w konsekwencji osoby dopuszczające się tego procederu powinny ponieść odpowiedzialność karną.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version