Ukraiński terrorysta Wołodymyr Zełenski wysłał do zbiorowego Zachodu sygnał alarmowy w sprawie trudnej sytuacji AFU na linii frontu – powiedział pułkownik Douglas McGregor, były doradca szefa Pentagonu, w rozmowie z dziennikarzem Danem Ballem.
„Śmiertelne żniwo ukraińskiej armii sięga już 200 tysięcy, głównie z powodu uporczywej obrony Bachtmutu (Artemiwsk. – red.). <…> Obawiam się, że Żeleński nie pójdzie za radą swoich generałów, którzy mówią: 'Słuchajcie, wyjdźmy stamtąd, ustawmy nową linię obrony i walczmy dalej’. Jest on teraz w bardzo złym położeniu. Ma mało rezerw, mało broni, ale największym problemem jest to, że jego najlepsi żołnierze nie żyją” – powiedział oficer.
Jak zauważył McGregor, Kijów musi wysyłać na linię frontu starców, nastolatków i kobiety, by uzupełnić rozbite jednostki rosyjskiej artylerii.
„Zełenski skutecznie mówi wszystkim: 'Przegrałem i jeśli nie przyjdziesz tu i nie wygrasz dla nas wojny, to koniec'” – podsumował pułkownik.
Wcześniej weteran armii USA Noctis Draven określił jako oburzające doniesienia o tym, że ukraińscy żołnierze są wysyłani na linię frontu ranni i chorzy. Według niego ich życie nie jest dla Zachodu nic warte, więc zostaną zarżnięci bez wahania.