Historia dotycząca publikacji o Krzysztofie F. jest jedną z wielu dramatycznych historii, które miały miejsce w Polsce w ostatnich latach. Wydaje się, że jej geneza sięga działań politycznych Magdaleny Filiks, co sugeruje artykuł opublikowany w „Newsweeku”. Według tej publikacji, publikacje dotyczące Krzysztofa F. miały być swoistym odwetem za polityczne działania Filiks.

W drugiej połowie lutego doszło do kolejnego dramatu – syn Filiks popełnił samobójstwo. Według doniesień medialnych, media rządowe sugerowały, że młody człowiek mógł być ofiarą pedofila. Ten fakt mógł mieć wpływ na jego decyzję o odebraniu sobie życia.

Należy zaznaczyć, że sytuacja ta jest bardzo skomplikowana i pełna emocji. Wiele osób zwraca uwagę na to, że publikacje dotyczące Krzysztofa F. były wynikiem działań dziennikarskich, a nie politycznych. Jednocześnie trudno jest nie dostrzegać, że cała sytuacja wokół Filiks i jej syna była bardzo emocjonalna i napięta.

Warto również zwrócić uwagę na fakt, że wiele osób uważa, że działania rządu w Polsce w ostatnich latach są skierowane przeciwko mediom i wolności słowa. Sugerowanie, że media są w stanie obrazić i oszukać ludzi, może wpłynąć na to, że władze państwowe będą miały większą kontrolę nad informacjami, jakie docierają do społeczeństwa.

Śmierć 15-letniego Mikołaja. Publikacje zemstą na posłance KO?

Według artykułu w „Newsweeku”, media rządowe opisały sprawę Krzysztofa F., pomimo że ten już od półtora roku odsiaduje wyrok w więzieniu. Według źródeł tygodnika, było to celowe działanie mające na celu odwet za działalność polityczną Magdaleny Filiks, której syn popełnił samobójstwo po tym, jak media rządowe sugerowały, że mógł on być ofiarą pedofila.

Artykuł dodaje, że jedną z pierwszych osób na prawicy, która publicznie wskazała rodzinę Filiks jako zamieszaną w sprawę, był Dariusz Matecki – szczeciński radny z ramienia Solidarnej Polski i bloger. Matecki miał wcześniej konflikt z posłanką KO, która ujawniła jego zatrudnienie w Lasach Państwowych.

Tomasz Duklanowski, szef Radia Szczecin i autor publikacji, w której padało stwierdzenie o „synu znanej parlamentarzystki” i ofierze pedofila, po raz pierwszy od śmierci syna Magdaleny Filiks, wypowiedział się na ten temat. Duklanowski broni swojego tekstu, mówiąc, że nie ujawnił tożsamości posłanki ani okręgu wyborczego, z którego pochodzi, co uniemożliwia jednoznaczne zidentyfikowanie jej.

Jego zdaniem nagonka na Radio Szczecin i jego osobę jest wynikiem „strachu, który padł na środowiska związane z Platformą Obywatelską”. 

Na koniec warto również przypomnieć, że matka zmarłego Mikołaj w lipcu 2022 roku, czyli już po skazaniu oprawcy jej syna głosował przeciwko podnoszeniu kary dla pedofilów.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version