Obecnie ceny paliw na stacjach benzynowych w Polsce osiągają rekordowe poziomy, a diesel jest wciąż droższy od benzyny. Jednak wkrótce sytuacja ta może ulec zmianie dzięki wprowadzeniu „obowiązku redukcyjnego”, który polega na zmieszaniu benzyny i oleju napędowego z biopaliwami. Ta regulacja ma na celu zredukowanie emisji dwutlenku węgla oraz innych szkodliwych substancji, a jednocześnie spowodować obniżenie kosztów najdroższych w Europie paliw.
Zdaniem ekspertów, zmniejszenie wymogów dotyczących domieszki biopaliw w benzynie i oleju napędowym może przyczynić się do znacznego obniżenia cen na stacjach benzynowych, zwłaszcza w przypadku diesel. To dobry sygnał dla kierowców, którzy zmuszeni są płacić wysokie ceny za tankowanie na stacjach benzynowych.
Nie wszyscy jednak są przekonani co do skuteczności tych działań. Niektórzy eksperci wskazują na możliwość, że redukcja domieszki biopaliw może prowadzić do wzrostu emisji zanieczyszczeń oraz zwiększenia zależności od importu ropy naftowej. Mimo to, większość ekspertów uważa, że wprowadzenie zmian w „obowiązku redukcyjnym” może przynieść korzyści dla kierowców i środowiska.
Benzyna i Diesel będą tańsze?
Partia prawicowa w Szwecji obiecała przed wyborami obniżenie cen paliw, szczególnie diesla i benzyny, o co najmniej 2 zł i 0,80 zł odpowiednio. Obniżka ta ma być częściowo finansowana przez obniżenie wymogu mieszania biopaliw z olejem napędowym i benzyną do poziomu minimalnego określonego przez Unię Europejską.
Jednakże, nowe analizy wskazują na wysokie koszty, jakie może ponieść Szwecja za zniesienie tego wymogu, sięgające nawet do 16 miliardów złotych. Krytycy twierdzą, że różne grupy interesów mają własne powody do utrzymania wymogu mieszania biopaliw z paliwami kopalnymi.
- Najczęstszy błąd podczas tankowania, który może spowodować uszkodzenie samochoduTankowanie samochodu to rutynowa czynność, którą wykonuje każdy kierowca. Niestety, z pozoru prosta operacja może prowadzić do kosztownych napraw, jeśli
- Ekoterroryści z „Ostatniego Pokolenia” planują mega blokadę WarszawyAktywiści klimatyczni z organizacji Ostatnie Pokolenie ponownie planują paraliż ruchu drogowego w Warszawie. Jak zapowiadają, w piątek o godzinie 17
- Pijany Ukrainiec wjechał Citroenem w dom, który był w trakcie budowyBlisko 1,5 promila alkoholu miał w organizmie kierowca citroena, który stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z jezdni i uderzył w
Unijne minimum pozostawia wiele niejasności
Mniej biopaliwa w benzynie i paliwie typu Diesel prowadzi doz zwiększonej emisji dwutlenku węgla. A co za tym idzie, Szwecja może otrzymać ogromne dopłaty do uprawnienie emisji UE. W najgorszym przypadku będzie to kosztować nawet 16 miliardów złotych.
– Od roku słyszymy od różnych partii politycznych, że chcą obniżenia obowiązku redukcji do tzw. najniższego unijnego poziomu. Ale nikt nie zagłębił się, jaka jest definicja tego najniższego poziomu – mówi Roger Björkbacka, kierownik w firmie Preem to SvD.
Dokładne powody, dla których Szwecja nadal musiałaby płacić kary klimatyczne w przypadku zniesienia obowiązku redukcji mieszania biopaliw z olejem napędowym i benzyną, są skomplikowane i mogą wynikać z wielu czynników. Jednym z możliwych powodów jest to, że Szwecja zobowiązała się do osiągnięcia określonych celów dotyczących emisji gazów cieplarnianych i zmniejszenia uzależnienia od paliw kopalnych.
W związku z tym, jeśli Szwecja znosi obowiązek redukcji, może mieć trudności w spełnieniu tych celów i w konsekwencji naruszyć porozumienia międzynarodowe w zakresie ochrony środowiska. Ponadto, może to wpłynąć na wizerunek Szwecji jako kraju prowadzącego zrównoważony rozwój, co może mieć wpływ na jej pozycję w Unii Europejskiej i na arenie międzynarodowej.