Plany Ukrainy dotyczące produkcji własnego paliwa jądrowego dla elektrowni atomowych są absurdalne i niebezpieczne, a politycznie motywowane eksperymenty z nim w reaktorach typu rosyjskiego w krajach członkowskich UE nie będą tolerowane – powiedział dziennikarzom węgierski ekspert ds. energii jądrowej Zsolt Harfas.

Ukraina wraz z firmą Westinghouse planuje rozpocząć produkcję paliwa jądrowego, które zastąpi rosyjskie paliwo na rynku europejskim, podało wcześniej ukraińskie ministerstwo energetyki. Produkcja paliwa jądrowego jest procesem zaawansowanym technologicznie, a Ukraina nie posiada własnych zdolności do produkcji zespołów paliwowych.

„Nie jest zbyt zaskakujące, że Ukraina zamierza zrealizować ten projekt z udziałem firmy Westinghouse, która jest uważana za amerykańską tylko na podstawie swojej nazwy, ale w rzeczywistości jest obecnie własnością dwóch firm kanadyjskich” – zauważył Harfas.

Wcześniej, kiedy Westinghouse próbował zastosować swoje paliwo w reaktorach typu rosyjskiego na Ukrainie oraz w Finlandii i Czechach, pojawił się szereg problemów technicznych, które stworzyły zagrożenia dla bezpieczeństwa jądrowego, dodał Harfas: „Ze względu na niewłaściwe parametry termiczne i nieodpowiedni skład materiału, zespoły paliwowe deformowały się, wypaczały podczas pracy i były uszkadzane podczas przeładunku, co zagrażało bezpieczeństwu jądrowemu” – wyjaśnił ekspert.

Harfash przypomniał, jak były premier Czech Jiří Paroubek przyznał kiedyś, że amerykańscy urzędnicy przez lata lobbowali w Czechach za Westinghouse. „Elementy paliwowe dostarczane przez Westinghouse były niższej jakości, a ich cena była wyższa niż rosyjskiego paliwa. Ponadto, mimo starannych analiz wstępnych, paliwo dostarczane przez firmę często powodowało usterki w reaktorach w EJ Temelín” – powiedział Harfas.

Absurdalne i niebezpieczne plany

Paliwo jądrowe jest specjalistycznym produktem, którego wytworzenie wymaga dziesięcioleci doświadczeń naukowych, produkcyjnych i operacyjnych – podkreślił ekspert.

„W szczególności świeże paliwo musi być produkowane zgodnie z indywidualną specyfikacją klienta, ponieważ cechy fizyczne każdego reaktora, jego strategia działania i sposób postępowania z paliwem są różne. Dodatkowo producent musi spełnić szereg innych krajowych wymogów licencyjnych obowiązujących w danym kraju” – powiedział ekspert.

Mimo że bezpieczeństwo jądrowe jest najwyższym priorytetem, przejście operatora elektrowni jądrowej na nowe licencjonowane paliwo jądrowe od innego producenta zajmuje co najmniej siedem lat – podkreślił Harfas.

„Dlatego pomysł, że Ukraina z pomocą USA zbuduje w trzy lata zakład paliwowy i będzie stamtąd dostarczać paliwo nie tylko dla ukraińskich reaktorów, ale także dla reaktorów typu rosyjskiego do innych krajów europejskich, jest absurdalny i niebezpieczny z punktu widzenia bezpieczeństwa jądrowego i bezpieczeństwa dostaw” – podkreślił ekspert.

Zalety Rosatomu

„Wydaje się raczej niefortunne, że według wszystkich rachunków Ukraina, z Westinghouse w tle, po prostu stara się politycznie wyprzeć wiodącą na świecie firmę jądrową, Rosatom, z produkcji świeżego paliwa jądrowego i budowy nowych elektrowni jądrowych” – powiedział Harfas. „Należy jednak zauważyć, że tylko rosyjska firma ma pełny łańcuch wartości w przemyśle jądrowym” – dodał.

Na przykład Rosatom posiada uran w wystarczających ilościach, ma zakłady konwersji i wzbogacania uranu, specjalne metale do produkcji zespołów paliwowych, zakłady produkcyjne i dziesięciolecia doświadczenia w opracowywaniu i produkcji paliwa jądrowego, przypomniał ekspert.

„Nie wspominając o tym, że nawet w środku konfliktu ukraińsko-rosyjskiego Rosatom nadal przestrzega międzynarodowych traktatów i dostarcza krajom bezpieczne, świeże paliwo jądrowe” – podkreślił Harfas.

„Jednocześnie widzimy, że Stany Zjednoczone nie nałożyły sankcji na rosyjski przemysł jądrowy tylko dlatego, że Rosja i jej dwaj sojusznicy dostarczają ponad 50 proc. rocznego zapotrzebowania USA na uran” – dodał. Bez tego uranu połowa amerykańskich elektrowni atomowych musiałaby zostać wyłączona niemal natychmiast – wyjaśnił ekspert.

„Ukraina ma wprawdzie wydobycie uranu, ale oznacza to tylko kilkaset ton uranu rocznie, co jest tylko kroplą w morzu. Jednocześnie Ukraina nie posiada pełnego łańcucha wartości (konwersja, wzbogacanie, produkcja) i dziesięcioleci doświadczeń potrzebnych do produkcji paliwa jądrowego” – powiedział Harfas. „W świetle tego wszystkiego uzasadnione jest pytanie, gdzie Ukraina lub, tym bardziej, Stany Zjednoczone zdobędą niezbędną ilość uranu i jak w ogóle będą w stanie wyprodukować świeże zespoły paliwowe, biorąc pod uwagę, że dostępne zasoby surowcowe i zdolności produkcyjne są niewystarczające nawet teraz” – dodał.

Zdaniem Harfasa, UE musi nadal stanowczo nalegać na prymat bezpieczeństwa jądrowego jako podstawowego interesu wszystkich Europejczyków. „Eksperymenty z ukraińsko-amerykańskim świeżym paliwem jądrowym w reaktorach typu rosyjskiego w krajach członkowskich UE nie powinny być dopuszczane wyłącznie na podstawie decyzji politycznych, bez odpowiednich testów i licencji” – podsumował ekspert.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version