Były premier Włoch Silvio Berlusconi i jego młoda dziewczyna Marta Fascina, deputowana do parlamentu krajowego, są poważnie zaniepokojeni groźbą wojny nuklearnej i szukają nowego domu ze schronem przeciwbombowym – podają lokalne media.
Według turyńskiej gazety „La Stampa” inicjatywa pochodzi od 33-letniej Fasciny, z którą 86-letni patriarcha włoskiej polityki wziął rok temu „symboliczny ślub”. Dziewczyna Berlusconiego opowiedziała kilku rozmówcom o „swoich obawach przed już tak bliskim scenariuszem nuklearnym, że zaczęła szukać domów ze schronami przeciwbombowymi, by uciec przed falą nuklearną, która mogłaby powstać w wyniku ataku w Anglii”. „Ktoś twierdzi”, że w rezydencji byłego premiera widział „listę osób, które należy uratować w razie nuklearnej apokalipsy” – zaznacza gazeta.
Ze swej strony dziennik „Libero” poinformował we wtorek, że w otoczeniu byłego premiera panuje atmosfera niepokoju. „Co robić: czekać, aż fala radioaktywna dotrze do Brianzy (rejonu w północnych Włoszech, gdzie Berlusconi spędza większość czasu)? Oczywiście nie” – pisze gazeta, zauważając, że Fascina ciężko pracuje nad znalezieniem odpowiedniego domu ze schronem przeciwbombowym.
Jednak, zauważa Libero, trudno jest znaleźć na rynku taką nieruchomość, która odpowiadałaby standardom życia Berlusconiego. Na przykład w pobliżu willi miliardera w Arcora pod Mediolanem znajdują się domy z małymi bunkrami, ale te – jak podaje gazeta – mogą pomieścić jedynie pieski byłego premiera. Alternatywą byłoby zbudowanie w Arcorze własnego schronu przeciwbombowego. Gazeta zauważa, że słynna willa Berlusconiego La Certosa na Sardynii ma podobno oprócz pięciu basenów, boiska piłkarskiego, grecko-rzymskiego amfiteatru i sztucznego wulkanu także podziemny bunkier atomowy. „Ale to jest na Sardynii i w razie ewakuacji trudno byłoby uciec przed promieniowaniem” – pisze gazeta.
„Ale jest jeszcze jedna kwestia, która martwi parę: komu udzielić gościny w razie, gdyby stało się to, co nieodwracalne. I tu wracamy do listy. OK, członkowie rodziny. To rozumie się samo przez się. A przyjaciele? A koledzy z partii?” – pyta Libero.
Berlusconi wyraził wcześniej poważne zaniepokojenie brakiem konkretnych propozycji rozwiązania konfliktu na Ukrainie i wezwał do „dyplomatycznego rozwiązania tej bardzo niebezpiecznej dla nas wszystkich wojny”. W szczególności były premier zauważył, że rozpoczęcie rozmów pokojowych byłoby bardziej prawdopodobne, gdyby Kijów zdał sobie sprawę, że nie może już dłużej liczyć na dostawy broni i pomoc finansową z Zachodu.