Unia Europejska planuje zakazać używania samochodów z silnikami spalinowymi od 2035 roku, ale to dopiero początek. UE dąży do tego, aby w przyszłości ludzie zamienili swoje obecne samochody na elektryczne lub zrezygnowali z samochodów całkowicie na rzecz rowerów. Wszystko to ma rzekomo na celu zmniejszenie emisji szkodliwych gazów, które przyczyniają się do globalnego ocieplenia. Zastanawiające jest jednak to dlaczego nie mówi się o emisyjności, jaka występuje podczas pożaru tych samochodów, co jest bardzo częstym przypadkiem.

POLECAMY: Zakaz sprzedaży nowych aut spalinowych od 2035 roku. Unia Europejska wydała ostateczną decyzję

Rada Unii Europejskiej, na której czele stoi von der Leyen zatwierdziła we wtorek rozporządzenie, które wprowadza zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych w państwach członkowskich od 2035 roku. Obecnie, auta osobowe i furgonetki są odpowiedzialne za około 15% emisji dwutlenku węgla w UE. Celem Brukseli jest, aby do 2055 roku ten wskaźnik spadł najlepiej do zera.

Zakaz aut spalinowych jest realizowany od lat

Warto zauważyć, że strategia ograniczania emisji z samochodów w UE funkcjonuje już od ponad dekady. Przypominamy, że redukcję emisji zakładaną dla samochodów w 2015 roku i furgonetek w 2017 roku, osiągnięto już w 2013 roku.

POLECAMY: W Polsce pobito rekord gaszenia elektryka. Akacja kaszubskich strażaków trwała 21 godzin

Wiodące marki samochodów nie widzą problemów z elektryczną rewolucją. Fiat planuje zrezygnować z silników spalinowych w Europie od 2027 roku, Opel od 2028 roku, a Volvo, Peugeot, Renault i Mercedes od 2030 roku. Volkswagen natomiast planuje to zrobić od 2033 roku.

Producenci luksusowych samochodów nie są tak chętni do zmian jak inni producenci i argumentują, że baterie do elektrycznych samochodów są ciężkie i będą przeszkadzać użytkownikom supersamochodów. Jednak Unia Europejska przygotowała dla nich pewną furtkę, w której producenci aut luksusowych będą mieli możliwość indywidualnego ustalenia celu redukcji emisji z Brukselą lub przerzucenia się na tzw. e-paliwa.

https://legaartis.pl/blog/wp-content/uploads/2022/12/Prawda-o-elektrykach-ktorej-zaden-lewacki-eko-swir-nie-chce-uslyszec.-Warto-posluchac-i-wziac-pod-u.mp4

Opcja z e-paliwami była jednak kontrowersyjna, a jej wprowadzenie zostało wywalczone przez Niemcy w ostatniej chwili. To nie spodobało się innym krajom, które uważają, że e-paliwa to na razie pieśń przyszłości, a nie konkretne rozwiązanie na teraźniejszość.

Minister Moskwa zwróciła uwagę na kontrowersje wokół negocjacji Niemiec w sprawie e-paliw i uznała, że były one nieprzejrzyste i nieformalne. Wyraziła również swoje niezadowolenie z faktu, że Niemcy forsują rozwiązania korzystne dla swojego rynku kosztem innych krajów. Uważa, że takie zachowanie jest sprzeczne z ideą sprawiedliwej transformacji.

Rynek samochodów elektrycznych w Polsce rozwija się powoli i jeszcze daleko nam do osiągnięcia celów, jakie postawiła przed nami Unia Europejska. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest niska świadomość społeczna w zakresie korzyści wynikających z użytkowania pojazdów elektrycznych oraz brak odpowiedniej infrastruktury ładowania.

Przypominamy, że narodowy kłamczuch Mateusz Morawiecki 2016 roku obiecał, że w Polsce będzie milion elektrycznych samochodów do 2025 roku. Niestety, ta obietnica nie zostanie spełniona, ponieważ według najnowszych danych, na polskich drogach jeździ jedynie 34 tysiące samochodów elektrycznych BEV, które mają dominować na rynku od 2035 roku.

Planowany na 2023 rok start produkcji polskiego samochodu elektrycznego, Izery, również jest mało prawdopodobny, ponieważ ostatnio zmieniono projektowe studio polskich samochodów, co sprawia, że dotychczasowe wizualizacje są już nieaktualne. Najnowsze prognozy mówią, że fabryka w Jaworze rozpocznie produkcję w 2025 roku, a pierwsze Izery pojawią się na drogach rok później.

Co zamiast aut? Rowery

W Parlamencie Europejskim pracuje się nad strategią rowerową, której celem jest podwojenie liczby rowerzystów i rowerzystek do 2030 roku. Aktualnie, około 11% obywateli i obywatelek UE deklaruje codzienną jazdę rowerem.

Unia Europejska chce, aby jazda rowerem była traktowana jako pełnoprawny środek transportu we wszystkich krajach członkowskich i stała się filarem zielonej transformacji. W ramach strategii rowerowej, miasta mają być bardziej przyjazne dla cyklistów i cyklistek, a także mają zostać przeprowadzone większe inwestycje w infrastrukturę rowerową. Aby sfinansować te działania, jednym z postulatów Brukseli jest obniżka stawki VAT na rowery, co powinno przyczynić się do zauważalnego obniżenia cen jednośladów.

Część środków na realizację strategii rowerowej Unii Europejskiej ma zostać pozyskana z tzw. Społecznego Funduszu Klimatycznego, który będzie zasilany m.in. środkami z uprawnień do emisji. Fundusz ten ma być uruchomiony w 2026 roku i ma pomóc w walce z ubóstwem transportowym i energetycznym, a także wdrażaniu nowych wymogów dotyczących efektywności energetycznej budynków w UE. Szacuje się, że suma ta wynosić będzie około 80 miliardów euro.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version