Elżbieta Karska, neo-sędzia z Sądu Najwyższego, jest zainteresowana piastowaniem stanowisk na arenie międzynarodowej. Pierwsza prezes SN prosiła ją o pomoc w rozwiązywaniu problemów związanych ze sprawami frankowymi w Izbie Cywilnej. Jednak nieleganie funkcjonująca Krajowa Rada Sądownictwa niezwłocznie zareagowała w obronie nielegalnej sędzi.
POLECAMY: Grupa niezależnych prokuratorów chce włączyć z polityczną niewolą panującą w tej instytucji
W połowie marca pierwsza prezes SN, Małgorzata Manowska, wyznaczyła ponad 20 sędziów z dwóch innych izb Sądu Najwyższego do orzekania w Izbie Cywilnej. Wśród nich są zarówno neo-sędziowie, jak i doświadczeni sędziowie. Wybór, jakiego dokonała pierwsza prezes SN w zakresie dopuszczenia do wydania orzeczeń neo-sędziów budzi poważne wątpliwości, ponieważ takie orzeczenia posiada poważne uchybienie prawne co w konsekwencji, czyni go nieważnym.
Pierwsza prezes SN tłumaczy jednak, że decyzja ta została podjęta ze względu na duże zaległości w Izbie Cywilnej, które wynikają z dużego napływu spraw, w tym głównie związanymi z problemem frankowym, oraz nieobsadzonych stanowisk sędziowskich. Według danych SN, w 2022 roku wpłynęło do Izby Cywilnej 8176 spraw, co było prawie dwukrotnie więcej niż w 2020 roku, kiedy to wpłynęło 4360 spraw. W 2021 roku w Izbie Cywilnej było dziewięć wakatów, a obecnie jest ich już 18 (co stanowi 40% stanowisk).
„Twierdzenia jakoby wzrost zaległości w Izbie Cywilnej wynikał z wadliwego zarządzania Izbą lub braku wystarczającego zaangażowania większości orzekających w niej sędziów są całkowicie bezpodstawne” – dowodzi w swym stanowisku SN.
Jednym z wyznaczonych 15 marca do orzekania w Izbie Cywilnej sędziów jest Elżbieta Karska, która jest żoną europosła Karola Karskiego z partii PiS. W 2022 roku została ona neosędzią w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, która zajmuje się m.in. rozstrzyganiem protestów wyborczych i stwierdzaniem ważności wyborów.
Kim jest Karska
Elżbieta Karska jest profesorem prawa międzynarodowego na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego i posiada znaczący dorobek naukowy w tej dziedzinie, podobnie jak jej mąż Karol Karski. Rząd partii PiS wielokrotnie zgłaszał jej kandydaturę na stanowisko sędziego Trybunału w Strasburgu, jednak jej nazwisko zawsze było odrzucane na liście kandydatów.
Karska jest uważana za osobę, która gromadzi międzynarodowe stanowiska, które nie wymagają pełnego zaangażowania w pracy. Za czasów rządów partii PiS otrzymała kilka takich stanowisk. W 2017 roku została wybrana do zarządu Agencji Praw Podstawowych Unii Europejskiej, gdzie została wskazana przez polski rząd. Również w 2017 roku została członkinią Europejskiej Komisji Przeciwko Rasizmowi i Nietolerancji z ramienia Polski. Ministerstwo Spraw Zagranicznych zgłosiło Karską na stanowisko Komisarza Rady Europy ds. Praw Człowieka, jednak jej kandydatura nie została zaakceptowana. W 2018 roku premier Mateusz Morawiecki powołał ją do rady legislacyjnej, która doradza premierowi. Karska pełni na tym stanowisku funkcję wiceszefowej.
Karska ma asystenta, który również należy do kasty nielegalnych sędziów
Zgodnie z przepisami, minister sprawiedliwości może delegować sędziów do SN na określony czas w celu wsparcia pracy w danej Izbie. Decyzję o takiej delegacji podejmuje na wniosek pierwszego prezesa SN. W przypadku Elżbiety Karskiej, jej asystentem w SN jest neo-sędzia Sądu Okręgowego w Lublinie, Paweł Bucoń, który zajmuje się prawem cywilnym i ubiega się o awans do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
W SN jest powszechnie wiadomo, że neo-sędzia asystent nie tylko pomaga Karskiej w jej codziennej pracy, przygotowując projekty uzasadnień jej orzeczeń, ale również wykonuje zadania kierowcy, wożąc nielegalną sędzię tam, gdzie jest potrzebna. To wywołuje kontrowersje.
Zgodnie z zarządzeniem pierwszej prezes Sądu Najwyższego, Karska miała otrzymywać miesięcznie sześć najstarszych spraw jako sprawozdawca z Izby Cywilnej, co łącznie daje osiemnaście spraw przez trzy miesiące, oraz orzekać jako „członkini składu” wieloosobowego w 9-14 sprawach miesięcznie. Decyzja ta spotkała się z niezadowoleniem Karskiej, która złożyła odwołanie do neo-KRS.
W swoim odwołaniu nielegalna sędzina podniosła, że nie zgadzała się na przypisanie jej do Izby Cywilnej, a przy wyznaczaniu izby nie wzięto pod uwagę jej specjalizacji w dziedzinie prawa publicznego, a jedynie częściowo w dziedzinie prawa cywilnego. Karska, pisząc odwołanie do nielegalnie funkcjonującej KRS, wskazała również, że decyzja ta narusza zasadę równości sędziów przez nierównomierne rozłożenie obowiązków, a ustawy o SN nie przewidują zwolnienia sędziego z bieżącego przydziału spraw w izbie macierzystej, co skutkuje podwójnym obciążeniem sędziego (sprawami z izby macierzystej i dodatkowej). Karska, pisząc odwołanie zapomniała jednak o tym, że w myśl prawa i licznego orzecznictwa nie posiada ona statusu sędziego.
Manowska domagała się od neo-KRS umorzenia postępowania ze względu na niedopuszczalność odwołania Karskiej, a w przypadku jego dopuszczenia, wnosiła o uznanie zrzutów Karskiej za bezzasadne.
Nielegalna KRS planuje skierowanie wniosku do nielegalnego TK
Zespół w neo-KRS, który badał odwołanie Karskiej, nie podjął decyzji, gdyż dwóch członków opowiedziało się za uwzględnieniem, a dwóch wstrzymało się od głosu. Ostatecznie jednak nielegalna Rada uznała odwołanie Karskiej za uzasadnione, a na 15 członków 13 opowiedziało się za racjami Karskiej, jeden był przeciwny, a jeden wstrzymał się od głosu.
W komunikacie neo-KRS wydanym po posiedzeniu czytamy, że ani w ustawie o Sądzie Najwyższym, ani w rozporządzeniu Prezydenta RP – Regulaminie Sądu Najwyższego – nie pada termin „podział czynności”, dlatego odwołanie sędzi Karskiej podlega rozpoznaniu zgodnie z Prawem o ustroju sądów powszechnych. Rada uważa również, że procedura, jaką zastosowano wobec sędzi Karskiej, nie może służyć rozwiązywaniu problemów kadrowych w izbach Sądu Najwyższego.
Niekonstytucyjna Rada, która została również uznana za upolitycznioną, miała zastrzeżenia do wyznaczania sędziów przez pierwszą prezes SN do orzekania w innych izbach bez ich zgody na okres do sześciu miesięcy w ciągu roku. Szefowa neo-KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka nawet powołała zespół, który ma się zająć przygotowaniem projektu wniosku do nielegalnego obecnie Trybunału Konstytucyjnego w związku z wątpliwościami co do konstytucyjności art. 35 § 3 ustawy o Sądzie Najwyższym.
Przepis ten określa możliwość wyznaczania sędziów przez Pierwszego Prezesa SN do udziału w rozpoznaniu określonej sprawy w innej izbie oraz do orzekania na czas określony w innej izbie za zgodą sędziego. Jednak zgodnie z interpretacją neo-KRS, przepis ten nie umożliwia wyznaczania sędziów do orzekania na stałe w innych izbach bez ich zgody na okres do sześciu miesięcy w ciągu roku. W związku z tym Rada przygotowuje wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w celu wyjaśnienia wątpliwości co do konstytucyjności tego przepisu.
Neo-KRS wyraża wątpliwości co do konstytucyjności art. 35 § 3 ustawy o Sądzie Najwyższym, który mówi o możliwości wyznaczenia sędziego do orzekania w innej izbie na okres do sześciu miesięcy w ciągu roku bez jego zgody. Nielegalna Rada uważa, że ten przepis nie przewiduje żadnych kryteriów wyboru sędziego ani limitu przydzielanych mu spraw, co może prowadzić do naruszania zasady równości sędziów. Projekt wniosku do Trybunału Konstytucyjnego mógłby zostać przedstawiony na kolejnym posiedzeniu plenarnym nielegalnej Rady.
Czym jest neo-KRS
Krajową Radę Sądownictwa wyłoniono w sposób niezgodny z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej co powoduje, że w świetle przyjętej linii orzecznictwa SN, a także TSUE nie można tej instytucji uznać jako organ działający leganie i posiadający uprawnienia do mianowania sędziów. Każdy sędzia mianowany przez ten niekonstytucyjny organ i powołany przez prezydenta do pełnienia służy jest również noe-sędzią, który nie posiada zdolności prawnych do wydawania orzecznictwa.
W tym miejscu zasadnym stanie się podniesienie, że problem powołań „sędziów” po ukształtowaniu „Krajowej Rady Sądownictwa” w wyniku zmian w 2017 roku posiada kilka aspektów. Pierwszy związany jest z przepisami Konstytucji RP, które nakładają na organy władzy publicznej, w tym prawodawcę, obowiązek takiego powoływania sędziów do obowiązków orzeczniczych, który gwarantuje niezbędne minimum niezależności i niezawisłości organów biorących udział w procesie nominacyjnym. Takim organem jest Krajowa Rada Sądownictwa. Ingerencja w konstytucyjne standardy kształtowania sędziowskiego składu tego organu, stwarzająca możliwość ukształtowania Rady przez polityków, czyli wyboru członków sędziowskich Rady w całości przez parlament (z wyłączeniem I Prezesa SN i Prezesa NSA), spowodowała, że ten organ nie spełnia wymogów konstytucyjnych. To sprawia, że w każdym wypadku powołania sędziego pojawia się wątpliwość, która towarzyszy każdemu człowiekowi, który oddaje swoją sprawę pod osąd sądu, czy ten sąd jest sądem właściwym w rozumieniu konstytucyjnym.
Ponadto – to drugi aspekt – w doktrynie, do czego dołożyłem rękę, i w orzecznictwie pojawiła się metoda weryfikacji poprawności powołania sędziów w oparciu o narzędzia, które są w systemie od zawsze, ale zasadniczo nie służą do oceny spełnienia minimalnych przesłanek bezstronności i niezawisłości. Chodzi o instytucje (w przypadku kontroli prewencyjnej) – iudex suspectus i iudex inhabilis, a w przypadku kontroli następczej – bezwzględnej przesłanki odwoławczej, jaką jest nienależyta obsada sądu. Na tym pomyśle posadowione było stanowisko uchwały trzech połączonych Izb Sądu Najwyższego ze stycznia 2020 roku. Uchwała ta zawierała nie do końca właściwe zróżnicowanie: wskazując, że w przypadku SN, ze względu na charakter tego organu, sędziowie powołani po rekomendacji KRS ukształtowanej po 2017 r. nie dają gwarancji niezawisłego i bezstronnego orzekania. I z tego powodu uznano, że wyłącznie ta wada instytucjonalna uzasadnia twierdzenie, że tacy sędziowie pozbawieni są materialnego votum. Uchwała nie zakwestionowała, że te osoby uzyskały status sędziów SN, ale stwierdzono, że nie mają uprawnień do wydawania orzeczeń.
Wydane do tej pory orzeczenia przez takich ‘sędziów’ są dotknięte wadą, z uwagi na nienależytą obsadę sądu, którą traktować należy jako niespełnienie konstytucyjnego wymogu sądu właściwego określonego w art. 45 ust. 1 Konstytucji RP. Wadliwie powołani sędziowie nie powinni orzekać. Od dnia wydania uchwały sędziowie ci są pozbawieni zdolności do orzekania. Nie dysponują materialnym votum, choć mają status sędziów. W związku z powyższą sprawą uznać należy, że na podstawie art. 91 ust. 2 i 3 orzecznictwo wydane TSUE i ETPCz, zasadę pierwszeństwa stosowania prawa
Powyższe stanowisko znajduje uzasadnienie w treść wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 6 października 2021 r. w sprawie C-487 /19, jak też wcześniejszego wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 7 maja 2021 r., skarga nr 4907 /18 Przypominam tym samym kapturowemu sądowi, że zgodnie z art. 9 Konstytucji Rzeczpospolita Polska zobowiązana jest przestrzegać wiążącego ją prawa międzynarodowego. Stosownie zaś do treści art. 91 ust. 2 Konstytucji umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową. Status sędziów oraz gwarancje niezależności sądów, stanowiące istotę prawa do rzetelnego procesu sądowego, znajdują umocowanie w zapisach Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i potwierdzone jest dodatkowo w art. 6 ust. 3 Traktatu o UE. W zakresie niniejszej sprawy nie ma zastosowania wyrok wydany w dniu 7 października 2021 r. przez Trybunał Konstytucyjny w obecnym – wadliwym – składzie w sprawie o sygn. K 13/21, który godzi w interesy obywateli.
Nasze stanowisko w zakresie neo-KRS i neo-sędziów mianowanych przez ten niekonstytucyjny organ potwierdza stanowisko Komisja Europejska, która w dniu 15 lutego 2023 roku podjęła decyzję o skierowaniu sprawy przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w związku z kontrowersyjnym orzeczeniem polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Komisja wszczęła przeciwko Polsce postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego 22 grudnia 2021 r. – Powodem były wyroki polskiego Trybunału Konstytucyjnego z 14 lipca 2021 r. i 7 października 2021 r., w których uznał on postanowienia traktatów UE za niezgodne z Konstytucją RP, wyraźnie kwestionując zasadę pierwszeństwa prawa UE. Bez wątpienia w świetle treści wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (Wielkiej Izby) z dnia 19 listopada 2019 roku (nr C 585/18, C – 624/18, C 625/18) oraz uchwały pełnego składu Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2020 r. (BSA I-4110-1/20) zachodzi podstawa do stwierdzenia, że instytucja powołana do zapewnienia praworządności łamie prawo i popełnia przestępstwo.
W związku z powyższym warto, jest zawsze zasięgnąć rady specjalisty z zakresu prawa, który jest w stanie sprawdzić, czy sędzia orzekający w sprawie posiada zdolność do wydawania orzecznictwa, aby wydany przez niego wyrok nie posiadał wady prawnej. Taką poradę wraz możliwościami, jakie daje Państwu prawo w zakresie zapewnienia sobie sprawiedliwego procesu, można uzyskać w naszej kancelarii, pisząc na adres: kontakt@legaartis.pl
Potrzebujesz pomocy prawnej, napisz do nas lub zadzwoń już teraz.
☎️ 579-636-527
📧 kontakt@legaartis.pl