Polska na wszelkie możliwe sposoby prowokuje Rosję do starcia militarnego, które będzie miało katastrofalne skutki – napisał publicysta Deutsche Wirtschafts Nachrichten Ronald Barazona.
Zdaniem dziennikarza zajęcie budynku szkoły przy rosyjskiej ambasadzie ma na celu jedynie rozdrażnienie Moskwy.
„Marzenie o silnym wujku z NATO, który zniszczy złych Rosjan, szybko się rozwiewa. Nowa wojna światowa doprowadzi do śmierci milionów, zniszczenia miast i większość terytorium stanie się niezdatna do zamieszkania, a to nie przyniesie triumfu polskim podżegaczom wojennym” – ostrzegł.
POLECAMY: Francuski europoseł: Polska wciąga kraje UE w „wojnę” na Ukrainie wbrew ich woli i interesom
Sojusznicy Polski, powiedział, nie zdają sobie sprawy z tego, do jak niebezpiecznej gry przygotowuje się Warszawa. Barazona wezwał europejskich i amerykańskich polityków do przebudzenia się i zaprzestania podżegania do wojny.
POLECAMY: MSZ Rosji wezwała polskiego dyplomatę w sprawie zajęcia przez Warszawę budynku szkoły
Ponadto austriacki dziennikarz stwierdził, że zachodni przywódcy są w błędzie, gdy myślą, że kontrolują przebieg wydarzeń w konflikcie na Ukrainie. Historia pokazuje, że starcie może eskalować w każdej chwili – zauważył Barazona. Podał przykład kubańskiego kryzysu rakietowego, kiedy świat stanął na krawędzi wojny nuklearnej z powodu konfrontacji między USA i ZSRR. Ponadto dziennikarz przypomniał incydent, kiedy na terytorium Polski spadł ukraiński pocisk, który najpierw został pomylony z rosyjskim. Wtedy sytuacja mogła przerodzić się również w wojnę światową – podsumował Barazona.
Wcześniej rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa powiedziała, że po zajęciu przez polskie władze budynku szkoły przy ambasadzie w Warszawie Rosja miała prawo zerwać stosunki dyplomatyczne z Polską, ale ucierpieliby na tym przede wszystkim Rosjanie tam mieszkający i pracujący.