Od 2 maja drób ponownie może być sprzedawany na wszystkich rynkach w Unii Europejskiej, mimo że wcześniej pięć krajów nie pozwalało na jego import. Ukraina jest trzecim największym dostawcą drobiu spoza Unii, a największym jest Brazylia, której kurczaki są co najmniej o jedną trzecią tańsze od europejskich. W ubiegłym roku import drobiu z Ukrainy wyniósł 166 tysięcy ton, co stanowi jedną piątą całkowitego importu tego mięsa z krajów spoza UE. Szczególnie interesujący jest fakt, że import z Ukrainy wzrósł o aż 61 procent w porównaniu do wyników z 2021 roku.

POLECAMY: Kupuje cukier? Uważaj na ten z Lidla, bo jego jakość może być marna a po aferze zbożowej istnieje również ryzyko utraty zdrowia

Według artykułu opublikowanego w Rzeczpospolitej, polska branża drobiarska wyraża obawy, że ukraińskie mięso wypiera ją z rynku i konkurować z nią o pieniądze zachodnich odbiorców. Istnieje coraz większe zaniepokojenie mechanizmem, który nabiera coraz większego rozgłosu. Źródłem tych obaw jest ukraiński gigant, firma MHP. Według polskich drobiarzy zakaz importu zbóż do krajów „frontowych” nie zmieni sytuacji w branży drobiarskiej, która, pomimo powyższych wyników, jest uważana za trudną. Dariusz Goszczyński, prezes Krajowej Rady Drobiarstwa, zauważa, że ukraiński drób i jaja będą trafiać do pozostałych państw UE i wypierać stamtąd polskie produkty. Ukraiński koncern MHP, będący jednym z głównych dostawców drobiu do Unii, posiada zakłady w Holandii i sprzedaje mięso drobiowe do innych krajów – informuje „Rzepa”.

POLECAMY: Polski rynek owoców w niebezpieczeństwie. „Mrożonki z Ukrainy wjeżdżały jak turyści”

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez dziennik, oczekuje się, że w czerwcu Komisja Europejska rozpocznie przygotowania do ewentualnego postępowania w sprawie importu drobiu. Przed podjęciem decyzji, Komisja musi przeanalizować sygnały rynkowe dotyczące wpływu importu surowców z Ukrainy na dochody przetwórców i rolników. Procedura taka trwa zazwyczaj trzy miesiące. Jeśli potwierdzą się przypuszczenia, Bruksela może przywrócić kwoty importowe, które wynosiły 90 tysięcy ton dla całej Unii Europejskiej. Stanowiłoby to nieco ponad połowę obecnego eksportu Ukrainy na rynek UE – jak wskazuje Rzeczpospolita.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version